8 marca w kalendarzu każdy zapobiegliwy Pan ma zapisane wielkimi literami "Dzień Kobiet" Teraz jest czas, żeby kupić coś wartościowego i przemyślanego, zamiast kwiatów, czy czekoladek w ostatniej chwili. Z propozycją ciekawego, ekologicznego, modnego i przede wszystkim praktycznego prezentu wychodzą rękodzielnicy z Polskiej Stolicy Wikliny. Koszykarnia Władysława Kowala (69l) na rynku istnieje od 1977 roku
-Jestem jednym z najstarszych przedsiębiorców w Rudniku. Wyroby od nas najpierw trafiały głównie do miejscowych, potem zaczęli je kupować ludzie w całej Polsce, teraz już nasze koszyki jeżdżą po Europie. Mamy odbiorców m.in. we Francji, Niemczech, Czechach, Słowacji i na Ukrainie. Rynek się rozrasta, bo ludzie coraz częściej chcą kupić coś ekologicznego i trwałego, a jeśli przy okazji jest piękne, to nic tylko korzystać- mówił wikliniarz.
Rudnicki zakład na stałe zatrudnia kilku pracowników. Mnóstwo towaru i gotowych produktów skupuje od lokalnych mieszkańców, którzy często zawodowo zajmują się czymś innym, a wypłatają po pracy żeby sobie dorobić. Chociaż, aby usiąść do tworzenia z wikliny przede wszystkim potrzeba jest pasja. To wbrew pozorem bardzo wymagająca, artystyczna, ale bardzo fizyczna praca. W koszykarni Władysława Kowala znajdziemy mnóstwo niepowtarzalnych wiklinowych torebek w różnych kształtach i rozmiarach. Nie zaśmiecają środowiska, są piękne, praktyczne, w całości wykonane w Polsce, przez polskich twórców na polskich materiałach! A co najważniejsze? Są unikatowe i fenomenalne! Oprócz torebek można tam kupić wszystko co z wikliny się wyplata- koszyki na zakupy, koszyki na piknik, koszyki samochodowe, na wino, garderobiane, ozdobne, ogrodowe, holenderskie czy te na zakupy, bądź na kwiaty. Wszystkie różne się od siebie, a na pewno każda Pani która dostałaby taki prezent doceni jego wartość i ponadczasowość!
Pracownica rudnickiej koszykarni Alina Potoczna (50l) zdradziła, dlaczego wiklinowa ozdoba będzie najlepszym prezentem dla ukochanej osoby - Sprzedajemy wyroby z wikliny bardzo tanio. Ogromny kosz holenderski można u nas kupić już za ok. 50 zł, a najpopularniejszy wrób, czyli trzepaczkę do dywanów z wikliny jedynie za 3,5. To bardzo niewielkie kwoty, a mimo tego ktoś sadzi tę wiklinę, zajmuje się jej obróbką, wyplata, co jest trudnym zajęciem i sprzedaje. Żeby to robić potrzeba nie tylko pasji, ale przede wszystkim wielkiej miłości do tego. Wszystkie nasze wyroby powstają przede wszystkim z ogromną miłości. Tą miłość się oplata wiklinowymi witkami i mamy to co mamy. Najpiękniejszy prezent dla ukochanej osoby- zdradziła pracownica zakładu.
Wiklinowe torebki i praktyczne koszyki to prezenty dla świadomych, modnych i odważnych Pań. Jednak w Rudniku nad Sanem z wikliny można kupić niemal wszytko. Od mebli, przez ozdoby, dodatki do domu i ogrodu, rzeczy praktyczne, jak i te całkowicie dekoracyjne. Polska stolica Wikliny- wikliną pachnie i z wikliny tworzy. W tych trudnych czasach dla polskiej gospodarki warto wspierać polskich producentów. Zwłaszcza takich, którzy tworzą z miłością i pasją, bo z tego zawsze wychodzą cudowne rzeczy.
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]