Port lotniczy Moss-Rygge jest ważną bazą irlandzkiego przewoźnika. Ryanair obsługuje stamtąd 25 tras, w tym tę do Rzeszowa, uruchomioną w 2013 roku. Jeśli w sezonie zimowym irlandzki przewoźnik zniknie z lotniska w Rygge, może przenieść się do portu Sandefjord-Torp, z którego już wykonuje połączenia lub na zupełnie nowe lotnisko w samym Oslo. Rzeszowscy pasażerowie mogą obawiać się utraty połączeń, bo zmiana lotniska może oznaczać modernizację siatki połączeń i wykluczenie Rzeszowa z lotów do Norwegii.
Jest jednak światełko w tunelu. Port lotniczy od lat stara się, by Ryanair zbazował w Rzeszowie jeden ze swoich samolotów. Likwidacja bazy na lotnisku Moss-Rygge, dawałaby szansę portowi lotniczemu w Jasionce. To scenariusz, który spodobałby się większości pasażerów, bo samolot "mieszkający" w Rzeszowie to więcej połączeń, a tych Ryanair obsługuje, jak na podkarpackie warunki, już całkiem sporo.
Na oficjalne decyzje trzeba będzie jeszcze poczekać. Na razie pasażerowie latający z tanim irlandzkim przewoźnikiem, mogą myśleć o wizycie w Niemczech lub Grecji. W drugiej połowie roku, Ryanair uruchamia z Rzeszowa loty na wyspę Korfu oraz do Berlina.