Poszukiwań zaginionej 38-letniej Aleksandry Kowalczyk ciąg dalszy. Strażacy także dzisiaj sprawdzają tereny nad Wisłokiem i dno rzeki.
Przypomnijmy, że znana adwokat wyszła z domu 1 stycznia i do tej pory nie wróciła. Kilka dni temu przypadkowa osoba znalazła jej torebkę. W środku były dokumenty.
SuperNowości twierdzą, że zaginiona jakiś czas temu zjawiła się w redakcji i informowała dyżurnego, że czuje się zagrożona.
Wiadomo jednak, że takiego faktu nie zgłaszała policji:
- Znamy te doniesienia. Zaginiona nie zgłaszała jednak żadnych obaw policji - mówi nam Adam Szeląg, rzecznik KMP w Rzeszowie.
Policja dodaje, że każde z ostatnich zaginięć w Rzeszowie traktuje indywidualnie. Łączy je jedynie czas. W żadnym z przypadków nie bierze się na chwilę obecną możliwości udziału osób trzecich.