Do zdarzenia doszło 31 marca ok. godz. 19:15. Przed jednym z bloków przy ul. Rzeszowskiej w Dębicy zauważono mężczyznę trzymającego w dłoni maczetę i zaczepiającego ludzi.
Kiedy 25-letni mężczyzna wkładał dziecko swojej partnerki w foteliku samochodu, podeszło do niego trzech mężczyzn, którzy zażądali od niego 20 zł tytułem "wpisowego za parkowanie samochodu".
- Gdy pokrzywdzony odmówił wydania tej kwoty jeden ze sprawców zaczął wymachiwać maczetą, która była w futerale i jednocześnie grozić mu pozbawieniem życia oraz uszkodzeniem samochodu. W celu wymuszenia wydania żądanej kwoty sprawca zaczął uderzać rękojeścią maczety w karoserię samochodu. Kolejny ze sprawców natomiast wszedł do wnętrza samochodu, odpalił silnik i ruszył samochodem do przodu, zaś sprawca, który uprzednio groził pokrzywdzonemu maczetą, zajął przednie miejsce pasażera. Wówczas pokrzywdzony próbował wyciągnąć kluczyki ze stacyjki swojego samochodu, jednakże sprawcy odpychając jego rękę skutecznie mu to uniemożliwiali. Małoletnie dziecko przestraszone sytuacją samodzielnie opuściło samochód - informuje prokuratura.
W tym momencie na miejscu pojawiła się 20-latka, a sprawcy wyszli z auta i zaczęli grozić parze. 25-latek został uderzony w twarz. Na szczęście udało mu się wsiąść do samochodu, odjechać i wezwać policję.
Polecany artykuł:
Tego samego dnia około godz. 20:40 oficer dyżurny komendy w Dębicy został powiadomiony o tym, że w miejscowości Przyborów, w rejonie garaży przy blokach, grupa około ośmiu mężczyzn uzbrojonych w siekiery, noże i maczety miała zaatakować dwóch 22-latków. - Jeden z pokrzywdzonych oświadczył, iż w wyniku zdarzenia został przewrócony na ziemię, po czym przez sprawców był uderzany i kopany po całym ciele, a w czasie tego zdarzenia grożono mu pozbawieniem życia. Drugi z pokrzywdzonych oświadczył natomiast, że w czasie ucieczki został kopnięty w plecy i również usłyszał groźby pozbawienia życia - informuje prokuratura.
- Dodatkowo pokrzywdzeni przekazali funkcjonariuszom policji, iż osoby które ich zaatakowały, prawdopodobnie są pseudokibicami Igloopolu Dębica, a w związku z tym nie chcą składać zawiadomienia w tej sprawie. Z relacji pokrzywdzonych wynikało, iż rysopis jednego ze sprawców, który brał udział w przedmiotowym zdarzeniu, odpowiada rysopisowi uczestnika zdarzenia, do którego doszło wcześniej w Dębicy, przy ul. Rzeszowskiej - czytamy w komunikacie prokuratury.
Policja zatrzymała trzech mężczyzn. Usłyszeli już zarzuty. Krystian B. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że nie pamięta całej sytuacji, bo był pijany. Kacper K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Dominik Sz. również nie przyznał się do winy i wyjaśnił, że w dniu zdarzenia faktycznie przebywał w towarzystwie Krystiana B. oraz Kacpra K. Twierdzi jednak, że wszyscy byli trzeźwi. Zaprzeczył, aby groził pokrzywdzonym i zeznał, że to jego koledzy żądali od pokrzywdzonego 20 złotych na alkohol. Przyznał, że maczetę posiadał przy sobie Kacper K. - Potwierdził także, iż Krystian B. zamachnął się ręką w stronę pokrzywdzonego. Wyjaśnił nadto, iż maczeta własności Kacpra K. była plastikowa, nie była w żadnym etui i kosztowała jedynie 80 złotych, w związku z czym jest to zabawka - informuje prokuratura.
Mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani. Grozi im kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.
Krystian B. był wcześniej karany za obcowanie płciowe z małoletnią poniżej lat 15 oraz groźby karalne. Kacper K. był karany za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji, udzielanie innym osobom (w tym małoletnim marihuany) oraz posiadanie marihuany i haszyszu.