Diva to piękny psiak, który ma około 4 lat. Całe jej życie było piekłem. Urodziła się na Ukrainie, mieszkała w zapuszczonej stajni, od zawsze głodowała. Chociaż jest bardzo młodym psem, to już zmaga się z ogromnymi problemami zdrowotnymi. Wszyto przez to, że urodziła się w pseudohodowli, która nigdy nie powinna istnieć. Diva trafiła do Fundacji Ada w Przemyślu. Pracownicy tamtejszej lecznicy są przerażeni stanem psiaka. Suczka ma powykręcane, bolesne łapy. Ledwo chodzi. Problem sprawia jej każdy krok, który wiąże się z ogromnym bólem. Jest skrajnie wychudzona i zarobaczona.
- Waży niespełna 6 kg w wieku 4 lat, a powinna co najmniej 16kg... istny dramat! Musi przyjmować specjalną karmę w małych ilościach po 5 razy dziennie - mówili pracownicy Ady.
Po pierwszych badaniach, zdjęciach RTG i badaniu krwi weterynarze zdiagnozowali u Divy kilka przypadłości. Po pierwsze dysplazja stawów biodrowych. Skrajne niedożywienie oraz kacheksja wynikająca z odwiecznej głodówki psa. Diva jest jedną z 9 odebranych na Ukrainie psów. Te, które zabrano z pseudohodowli, były głodzone, stąd ich ogromne niedobory w organizmach i wady, z którymi spróbują powalczyć weterynarze z Przemyśla.
Czytaj też: Wskoczył do fontanny z niedźwiedziem i szalał! "Padły słowa wulgarne"
Obciążenia genetyczne to spory problem zwierząt z poseudohodowli. Diva też niestety się z nimi zmaga. Przed nią bardzo długa droga do zdrowia. Przede wszystkim musi być odpowiednia karmiona. Bez tego umrze. Można dać jej tylko minimalne porcje jedzenia kilka razy dziennie.