Do tragedii doszło w Przemyślu. Kamil T. (+12 l.) poszedł do domu swojego kolegi Szymka. Chłopcu chciało się pić. W mieszkaniu nie było nikogo z dorosłych, za to dwa potężne psy rasy pitbullterier amerykański. W pewnym momencie jeden z nich zaatakował i ciężko ranił Kamila. 12-latek trafił do szpitala, później do specjalistycznego ośrodka w Katowicach. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować. Psy w dzień tragedii trafiły do schroniska, a Mariusz S. do aresztu, z którego w późniejszym czasie został zwolniony.
Marta Pętkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu potwierdziła, że akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi S. trafił do sądu w dniu 18 czerwca.
– Prokuratura Rejonowa w Przemyślu skierowała do Sądu Rejonowego w Przemyślu akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi S. oskarżonemu o to, że 28 września w Przemyślu umyślnie naraził małoletnich Szymona P. i Kamila T. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, utrzymując dwa psy rasy amerykański pitbullterier bez wymaganego zezwolenia na utrzymanie psów rasy uznawanej za agresywną, oraz bez zapewnienia psom warunków właściwego, bezpiecznego bytowania, w szczególności poprzez zaniechanie zabezpieczenia tych zwierząt przed dostępem do osób postronnych i małoletnich, mając przy tym świadomość, że psy w przeszłości podjęły już atak na człowieka. Mariusz S. nie dopełnił obowiązku prawidłowego zabezpieczenia psów, doprowadzając do tego, że znalazły się w mieszkaniu z małoletnimi pod nieobecność właściciela i innych osób dorosłych, w wyniku czego zaatakowały Kamila T. – tłumaczy prokurator.
– Rany zadane przez zwierzę okazały się śmiertelne. Obrażenia Szymona P. były dużo mniejsze i skutkowały naruszeniem czynności narządów ciała poniżej siedmiu dni. Przestępstw nieumyślnego spowodowania śmierci w związku z umyślnym narażeniem zagrożone karą pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. Mariusz S. nie przyznał się do zarzucanego mu zarzutu i złożył wyjaśnienia, które jednak nie znalazły potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym. Biegły behawiorysta opiniujący w tej sprawie podkreślił, że psy tej rasy były przygotowywane do zadania „chwycić i zabić”, stąd uznanie jej za rasę niebezpieczną, wymagającą uzyskania zezwolenia na posiadanie takich psów. Mariusz S. był w przeszłości karany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu – dodała Pętkowska.
Masz podobny temat? Napisz od autora tekstu: [email protected].