Matka pogryzionego dwulatka, Teresa B., tak opisała całą sytuację na portalu pomagam.pl, gdzie prosi o pomoc na leczenie swojego synka.
Zobacz też: Domacyny: Dwuletni chłopiec POGRYZIONY przez psa! MAKABRA na Podkarpaciu
– To wszystko stało się nagle. Mój 2-letni synek Sebastianek bawił się przed domem razem z 5-letnim braciszkiem. Pobiegli w stronę budy, a ja nie zdążyłam ich zatrzymać. Nasz podwórkowy kundelek rzucił się na synka, przewrócił i zaczął kąsać w głowę i twarz. Natychmiast ruszyłam na ratunek. Dosłownie wyrwałam dziecko zwierzęciu z pyska. Synek był cały we krwi, a ja zamarłam z przerażenia. Śmigłowiec zabrał Sebastiana do szpitala w Rzeszowie. 4 godziny lekarze zszywali jego rany. Synek ma mnóstwo szwów na środku głowy, ale także na czole i powiece. Nadal nie może otworzyć oka i drżę z przerażenia, czy wszystko z okiem w porządku. Dziecko bardzo przeżyło ten koszmar. Nadal dostaje leki znieczulające i nie wiadomo jak długo rany będą się goić. Jak mówią lekarze, może to trwać wiele tygodni, będą konieczne następne zabiegi. To wielkie nieszczęście. Dotknęło nas w trudnej sytuacji. Samotnie wychowuję troje dzieci. Dwóch synków jest małych, a najstarszy ma 20 lat i szuka właśnie pracy. Mieszkamy w małej wsi Domacyny pod Mielcem na Podkarpaciu. Nie mamy samochodu. Dotychczas sobie radziliśmy, licząc każdy grosz. Najważniejsze są dla mnie dzieci, aby niczego im nie brakowało. Teraz chcę zrobić wszystko, aby mój Sebastianek miał właściwą opiekę, aby wrócił do zdrowia. Jestem świadoma tego, że wiąże się to z wydatkami na opatrunki, lekarstwa i wyjazdami do szpitali. Dlatego zdecydowałam się założyć tę zbiórkę, licząc na pomoc – napisała Teresa B.
Dziecko przebywa w szpitalu. Sprawę wyjaśnia policja z Mielca. Oby maluch doszedł do siebie jak najszybciej.
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected].
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ TUTAJ!