Prawomocny wyrok

Dożywocie dla Artura R. za zamordowanie więziennej psycholog. Sąd Apelacyjny nie miał wątpliwości

2024-12-10 13:10

Ta tragedia wstrząsnęła całą Polską. Artur R. zaatakował nożyczkami więzienną psycholog i doprowadził do jej śmierci. Mężczyzna przebywał w Zakładzie Karnym w związku z przestępstwami seksualnymi. Sąd pierwszej instancji skazał go na bezwzględną karę więzienia, ale zabójca nie mógł tego zaakceptować. We wtorek 10 grudnia Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok dożywocia dla Artura R.

Do tej zbrodni doszło 22 lutego 2022 roku na terenie Zakładu Karnego w Rzeszowie. Psycholog więzienna - Bogumiła B. P. została zaatakowana przez Artura R. (39 l.), któremu udzielała pomocy psychologicznej. Mężczyzna zadał kobiecie 7 ciosów nożyczkami. Pomimo natychmiastowej pomocy, 39-latki nie udało się uratować. Artur R. przebywał w Zakładzie Karnym w związku z podejrzeniem o wielokrotnie przestępstwa seksualne. Zarzuca się mu popełnienie co najmniej 4 takich zbrodni. Jak wynika z informacji przekazanych przez prokuraturę, Artur R. umawiał się w celach towarzyskich z kobietami. Na początku płacił za usługę seksualną, a potem przechodził do rękoczynów: bił, podduszał, szarpał, następnie po zgwałceniu i wymuszeniu "innych czynności seksualnych", zabierał pieniądze, oraz bieliznę, którą traktował jak trofeum.

W listopadzie 2023 roku przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie ruszył proces Artura R. 2 kwietnia 2024 roku sprawa dobiegła końca. Prok. Tomasz Kozak w mowie końcowej domagał się dożywocia dla Artura R. Wskazywał, że choć R. nie przyznał się do zabójstwa psycholog to jego wyjaśnienia w dużej części są zgodne z ustaleniami śledztwa. Podnosił, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy potwierdził zarzuty postawione R. w akcie oskarżenia.

Obrońca mec. Tomasz Gajda w mowie końcowej przed sądem pierwszej instancji przyznał, że "stała się straszna rzecz, straszna tragedia", "do której nie powinno nigdy dojść w tym miejscu", oraz że jest to wypadkowa różnych innych wcześniejszych.

Adwokat oskarżonego wskazywał, że nie zostały zachowane elementarne procedury bezpieczeństwa, a zmiany w Zakładach Karnych, jakie wprowadzono, nastąpiły później, o czym mówili świadkowie. Świadczyć miało to o tym, że "system zabezpieczenia, fundamentalnych zasad bezpieczeństwa nie był wydolny". Obrońca podnosił także, że Artur R. miał trudne dzieciństwo i nie miał możliwości wyuczenia się wzorców społecznych, a w areszcie doświadczał przemocy. Mecenas Tomasz Gaja wniósł o uniewinnienie jego klienta.

Z kolei Artur R. podtrzymywał, że jest niewinny, że nikogo nie chciał zabić. Winą obarczał wychowawcę i oddziałowego w Zakładzie Karnym, którzy, mimo jego próśb o pomoc, gdy był bity przez innych więźniów, nie reagowali. Przed ogłaszaniem wyroku w Sądzie Okręgowym ze łzami w oczach, łamiącym się głosem przeprosił rodzinę zabitej psycholożki. Przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Andrzej Borek nie miał wątpliwości co do winy oskarżonego. - Sąd uznaje Artura R. za winnego i skazuje go na dożywotnie pozbawienie wolności. Dodatkowo sąd orzeka wypłatę zadośćuczynienia na rzecz męża zamordowanej kobiety w kwocie 1 mln zł - odczytał sędzia. Będzie mógł starać o zwolnienie z aresztu w wieku 74 lat.

Artur R. w tym samym procesie odpowiadał też za gwałt i naruszenie intymności seksualnej Agaty S. – kobiety poznanej za pośrednictwem serwisu z ogłoszeniami towarzyskimi i anonsami erotycznymi. Decyzją sądu Artur R. ma zakaz zbliżania się do Agaty S. przez 12 lat. Ma też zapłacić jej 100 tys. zł nawiązki.

Mężczyzna nie zgodził się z tym wyrokiem i 10 grudnia 2024 rozpoczął się proces apelacyjny w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie. Sąd Apelacyjny wyłączył jawność rozprawy, chociaż, w pierwszej instancji ta była wyłączona tylko w części. Nie wiadomo co podnosili w mowach obrońca i prokurator, bo wszystko odbywało się za zamkniętymi drzwiami bez udziału mediów. Po krótkiej przerwie sędzia Grażyna Demko ogłosiła wyrok, stanowiący, że sąd utrzymał w mocy  w całości wyrok z Sądu Okręgowego. Artur R. spędzi w więzieniu resztę życia. Wyrok jest już prawomocny. Ani adwokat oskarżonego, ani prokurator nie chcieli nic komentować po ogłoszeniu wyroku. 

Artur R.  był doprowadzany z Zakładu Karnego, gdzie jest zakwalifikowany jako więzień szczególnie niebezpieczny. Miał na sobie czerwony uniform i zespolone kajdanki.  Z nieukrywanym zaciekawieniem spoglądał w stronę kamer i dziennikarzy.  Nie ukrywał twarzy i pewny siebie patrzył wprost w obiektywy. Oprócz konwojujących go dwóch policjantów był również dodatkowy funkcjonariusz z długą bronią. Nie jest to standardem przy konwojach osadzonych.   

Prawomocny wyrok za zabójstwo więziennej psycholog 
Sonda
Czy sprawcy zabójstw powinni od razu trafiać za kraty na dożywocie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki