Niedzielna przejażdżka (3 kwietnia 2022) czwórki znajomych zakończyła się dramatycznym wypadkiem w Półsierakowie. Ernest K. (27 l.) pochodzący z Biłgoraja (województwo lubelskie) do swojego samochodu zabrał Katarzynę Sz. (20 l.) z Kopek oraz dwóch kolegów: Bartłomieja S.(27 l.) ze wsi Harasiuki i Ireneusza H. (27 l.) z Krzeszowa (wszyscy troje z powiatu niżańskiego).
Zobacz też: Pijany Ernest wsiadł za kierownicę BMW. Bartek i Irek nie przeżyli wypadku. Dramat w Półsierakowie
Po wspólnym imprezowaniu w jednym z lokali, kierowca miał odwieźć znajomych do domów. Tuż po godz. 20.00 BMW, którym podróżowali, wjechało w drzewo. Życie straciło dwóch pasażerów auta: Bartłomiej oraz Ireneusz. Do szpitala trafiła pasażerka oraz kierowca.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że 27-latek kierujący BMW, na nieoświetlonym odcinku drogi, prawdopodobnie stracił panowanie nad pojazdem i na łuku drogi wjechał do rowu, a następnie uderzył w drzewo - informowała policja.
Poniżej galeria zdjęć: Groby Bartka i Irka. Zginęli w wypadku BMW w Półsierakowie
Wypadek w Półsierakowie. Kierowca z zarzutami
Ernest K. usłyszał już zarzuty. Za kierownicę BMW wsiadł po alkoholu. Miał 0,94 prom. alkoholu w organizmie.
- 27-letni kierowca BMW usłyszał już zarzuty dotyczące prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz spowodowania wypadku, którego następstwem była śmierć pasażerów. Na wniosek policjantów, poparty przez prokuraturę, Sąd Rejonowy w Nisku zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na okres trzech miesięcy - informuje policja.
Ostatnie pożegnanie Bartka i Irka
Śmierć Bartka i Irka wstrząsnęła lokalną społecznością. Mieli zaledwie 27 lat i całe życie przed sobą. Zostało ono przerwane w tragiczny sposób. Wsiedli do samochodu z pijanym kierowcą, zajęli miejsca z tyłu samochodu. Niedzielny wypad zakończył się niewyobrażalnym dramatem.Pogrzeby tragicznie zmarłych mężczyzn odbyły się dzień po dniu. Mogiły Bartka i Irka przykryło morze kwiatów.Przed mogiłą mieszkańca Harasiuk stoi biały wieniec w kształcie serca z podpisem "Gosia". U Krzeszowianina znicz z zapewnieniem, że zostanie na zawsze w pamięci tych, którzy go znali. Bartek i Irek byli kolegami. Lokalna społeczność pamięta, że często razem się spotykali i wychodzili. Niestety felernego wieczoru, po zakrapianej imprezie wsiedli do samochodu z pijanym kierowcą. Pozostawili nieukojoną w żalu rodzinę i bliskich. Ich miejsca przy wielkanocnym stole zostaną puste...