To była prawdziwie międzynarodowa akcja. Dwóch braci postanowiło wybrać się w czwartek w kierunku Wielkiej Rawki i szczytu Kremenaros. Młodzi mężczyźni ruszyli z Przełęczy Wyżniańskiej. Mieli przejść na słowacką stronę gór - zgodnie z planem z ich planem po południu powinni być w Nowych Sedlicach. Tam jednak nie dotarli. Ruszyła akcja poszukiwawcza z udziałem służb z sąsiednich państw.
- Do akcji, w bardzo trudnych warunkach zaangażowano 30 ratowników z Bieszczadzkiego GOPR oraz Słowacji z Horská záchranná služba. Zadysponowano w stan gotowości ratowników z Ukrainy - podaje bieszczadzki GOPR.
Dzięki działaniom służb w piątek tuż po północy udało się dotrzeć do dwóch nastoletnich braci. Znajdowali się po słowackiej stronie granicy. Jak podaje bieszczadzki GOPR obaj byli wychłodzeni, przemoczeni. Ostatni ratownicy wrócili do stacji ratunkowych około 6 rano.
- Pamiętajcie, że warunki turystyczne określamy jako trudne - temperatura -5 st, wiatr z kierunku N o sile 40 km/h, widoczność powyżej górnej granicy lasu ograniczona jest do 30 metrów - przypomina bieszczadzki GOPR.