Te bestie zagryzły Kamilka

i

Autor: Beata Olejarka/Super Express Te bestie zagryzły Kamilka

Kamilek (12 l.) z Przemyśla ZAGRYZIONY przez psy. Chłopcy urwali klamkę. To była PUŁAPKA

2020-10-11 15:10

Co wydarzyło się w malutkim mieszkanku na czwartym piętrze w bloku przy ul. Joachima Lelewela w Przemyślu? Próbują to ustalić śledczy, ale na jaw wychodzi coraz więcej mrożących krew w żyłach faktów. Miejsce, gdzie doszło do tragedii, zostało skąpane w krwi dziecka. Przemyślanie coraz częściej mówią o krwawej jatce. Niektórzy powtarzają, że dzieci próbując się wydostać z mieszkania, w akcie desperacji urwały klamkę od wewnątrz. Nikt z sąsiadów nie odważył się otworzyć drzwi. Dzieci zostały same z rozwścieczonym psem.

Razem z kilkorgiem osób w malutkim mieszkaniu żyły dwa amerykańskie pitbulteriery. Psy uznawane za jedne z najbardziej agresywnych ras na świecie! Jocker i Katalaja nigdy nie powinny znaleźć się w takim miejscu. Ich właściciel nie wystąpił o pozwolenie na posiadanie psów rasy niebezpiecznej. Funkcjonariusze podczas przeszukania mieszkania po tragedii znaleźli dwa rodowody – najprawdopodobniej należące do bestii, które zagryzły Kamilka.

Zobacz też: Właściciel bestii, które zagryzły dziecko wielokrotnie karany, m.in. za znęcanie się nad pasierbem

Do tej tragedii doszło ponad tydzień temu. Sądny poniedziałek 28 września wstrząsnął Przemyślem. Dwunastoletni Kamil wszedł do mieszkania, gdzie mieszkał jedenastoletni Szymek, żeby napić się wody. Tam rzucił się na niego pies. Rozzłoszczona bestia atakowała, żeby zabić. Drobnej postury dwunastolatek musiał zmierzyć się z potężnymi łapami, zębami ostrymi jak brzytwa, ponad 107 kg uścisku w szczęce. Ponad półmetrowy pies ważący około 30 kg rzucił się na dziecko.

Bestia rozszarpała szyję i twarz dwunastolatka w kilka chwil! Potem wgryzła się w krtań. Kamil próbował walczyć! Doznał złamania ręki i żebra. Szymek chciał odciągnąć psa, którego znał, ale i on został pokąsany. Krzyk dzieci szybko przerodził się w pisk i błaganie o pomoc. Adrenalina pozwoliła chłopcom walczyć, mimo tego, że obaj na podłodze widzieli dywan z krwi oraz poszarpane ciało Kamila. Przemyślanie relacjonują, że po otwarciu drzwi do środka widok zmasakrowanego domu zaskoczył funkcjonariuszy.

PIES

i

Autor: Beata Olejarka Kamil wszedł do tego mieszkania o własych siłach, ale nie był w stanie samodzielnie wyjść

 Ponoć ten pasierb właściciela domu chciał wypuścić Kamila z mieszkania i szarpał za klamkę tak mocno, że urwał ją od środka. Nie dali rady, a żaden z sąsiadów nie im pomógł. Dwie klatki ludzi wyszło, a nikt nie pociągnął za drzwi. Wszyscy się bali, bo w tym domu awantury to była norma – relacjonuje mężczyzna.

Te bestie zagryzły Kamila

Jak było naprawdę? To wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury. Wiadomo, że psy były agresywne. – Uzyskano opinię behawiorystki, która oceniając zwierzęta, a także uwzględniając wiek zaatakowanych dzieci i rozmiar obrażeń jednego z nich, zakwalifikowała psy jako stwarzające śmiertelne zagrożenie dla otoczenia – informowała Marta Pętkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. Nie przesłuchano jeszcze jedenastoletniego Szymka. Jego stan ciągle na to nie pozwala.

Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected].

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki