Adaś, gdy trafił do lecznic, miał ogromne problemy z poruszaniem się. Paraliż powodował, że dzik próbował biec, ale się przewracał. Weterynarze podjęli próbę wyleczenia dzika. Jednak codziennie mierzą się z jego dziką naturą i samotnością, jaką doświadczył. Aby Adaś nie czuł się odosobniony, dostał pluszowego przyjaciela- dzika, z którym bez przerwy się bawi, widząc w nim sprzymierzeńca. Medycyna to jedno, ale dzik potrzebuje też czuć się dziki. Adaś ma swój specjalnie przygotowany boks, ale ma w nim domek w typie psiej budy.
Z dachem i ścianami. Komfortowy i chroniący go przed nadmiernym słońcem i deszczem. Jednak dzik nie polubił tego miejsca. Weterynarze z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych nie pozostali obojętni na ten fakt. Postanowili mu wybudować dziki domek. Z choinek i gałęzi. Dzik pokochał go natychmiast i wszedł jak do siebie. To bardzo dobry znak. Wszak malutki dzik jest wychowywany tak, żeby w przyszłości wrócić na wolność, gdzie jego miejsce.
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]