Dwaj starsi już bracia: Stanisław i Marian P., mieszkańcy niewielkiej Dzwonowej (tuż przy granicy z województwem małopolskim) jak zwykle wspólnie pracowali na polu, rozrzucając wapno. Wówczas (16 sierpnia) doszło do potwornej tragedii, przez którą starszy z braci nigdy już nie wróci do swojego domu, do żony, dzieci i rodziny. Koła rozrzutnika rozjechały Stanisława P., powodując wielonarządowe obrażenia ciała, skutkujące nagłą, dramatyczną śmiercią. Jak doszło do tego makabrycznego zdarzenia?
Śledztwo w sprawie makabrycznego wypadku na polu w Dzwonowej (pow. dębicki) na Podkarpaciu prowadzi policja i prokuratura. Do tragedii doszło 16 sierpnia, około południa.
– Wstępne ustalenia policjantów przybyłych na miejsce potwierdzają, że dwaj bracia razem jechali na traktorze rolniczym. Stanisław P. był pasażerem, a jego brat Marian P. (65 l.), prowadził maszynę rolniczą. Mężczyźni mieli rozrzucać wapno na polu. Ciągnik poruszał się w zestawie z rozrzutnikiem. Stanisław P. (66 l.) miał siedzieć bokiem na tym rozrzutniku. Kiedy ruszyli, Marian P. obejrzał się za siebie i wówczas zobaczył, że na rozrzutniku nie ma jego brata, który powinien tam siedzieć. Mężczyzna zatrzymał pojazd i wyszedł z ciągnika. Wówczas zobaczył, że pod kolami rozrzutnika jednoosiowego leży brat Stanisław – relacjonuje prokurator Lesław Godek.
– Według wstępnych ustaleń policjantów, leżący pod kołami mężczyzna na początku był przytomny. Prosił o wezwanie pogotowia, po czym stracił przytomność. Przybyły na miejsce Zespół Pogotowia Ratunkowego prowadził reanimację Stanisława P., ale nie udało się przywrócić czynności życiowych rannego. Mężczyzna zmarł – dodaje prokurator.
Kierowca ciągnika, Marian P., w momencie zdarzenia był trzeźwy. 17 sierpnia Prokuratura Rejonowa w Dębicy wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
– Mamy już wstępne wyniki sekcji zwłok, która odbyła się w Rzeszowie. Przyczyną zgonu Stanisława P. były wielonarządowe obrażenia w skutek przejechania maszyną rolniczą – dodaje prokurator Godek.
Śledczy nadal wyjaśniają sprawę tragicznego wypadku, a tymczasem bliscy pogrążeni w żałobie pożegnali 23 sierpnia tragicznie zmarłego mężczyznę. Dziś o tamtej tragedii przypomina jego smutny grób obsypany kwiatami.