Starsi, niepełnosprawni intelektualnie bracia z Podborza żyli w strasznych warunkach. W ich domu zamiast podłogi było klepisko, nad głową zapadnięty dach, przez dziurawe ściany w pomieszczeniach hulał wiatr. Gdy zimą w domu zamarzła woda, chodzili się kąpać nad rzekę. Na szczęście znaleźli się dobrzy ludzie, którzy ich dostrzegli i najpierw odmienili im dom, potem całe życie.