Paweł K. (11 l.) i Jakub R. (11 l.) w środowe popołudnie wracali ze szkoły do swoich domów. Do celu brakowało im po kilkadziesiąt metrów. Razem z nimi szły dwie koleżanki. Dzieci maszerowały ulicą, która nie ma chodnika, jednak według ustaleń miały iść gęsiego, kiedy w chłopców wjechała 78-latka prowadząca opla. Pawełek zginął na miejscu, Kuba trafił do szpitala. Koledzy z klasy pożegnali w niezwykły sposób tragicznie zmarłego chłopca.