W dniu zabójstwa, w domu matki Dżeski, po południu, ok. 16:00, zaczęła się impreza alkoholowa. Wówczas pojawił się też Wojciech P. Matka dziewczyny opuściła dom wraz z młodszym synem. Wódka lała się strumieniami. Wówczas Wojciech P. miał w nachalny sposób podrywać Dżesikę, całować ją i obmacywać, łapiąc za pośladki. To nie spodobało się nastolatkom.