Krzysztof M. z Przemyśla przesiedział 28 miesięcy w areszcie, chociaż nie zrobił tego, co zarzuciła mu tamtejsza prokuratura rejonowa. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uniewinnił go od wszystkich zarzutów. Kasacja wniesiona do Sądu Najwyższego przez śledczych została uznana za bezzasadną, jednak to, co mężczyzna przeszedł, mocno odbiło się na jego zdrowiu.