Najdziwniejsze tradycje bożonarodzeniowe. Szokujące, że ludzie to robią!

Mieszkańcy Caracas (Wenezuela) w Święta Bożego Narodzenia do kościoła przyjeżdżają na... rolkach. To już tradycja, że władze zamykają tego dnia ulice, by ruch samochodów nie przeszkodził rolkarzom.

Na Podkarpaciu wierzono (a niektórzy wierzą do dziś), że odwiedziny kobiety jako pierwszej osoby przychodzącej w dniu wigilii ześle wielkie nieszczęście.

W niektórych regionach Polski mówi się, że jeśli komuś podczas wigilii spadnie łyżka, umrze w ciągu nadchodzącego roku.

W części domów w Niemczech zamiast błyszczącej gwiazdy na czubku choinki pojawia się... błyszcząc ogórek.

W Norwegii gospodynie w dzień wigilii chowają wszelkie miotły i szczotki. Wszystko po to, by nie ukradły je złe duchy, ani czarownice.

Japończycy na świąteczny obiad wybierają... wypad do KFC. Dodajmy, że w Japonii Święta Bożego Narodzenia mają wymiar głównie komercyjny.

W Czechach na początku grudnia kobiety ścinają gałęzie czereśni, jabłoni lub forsycji - jeśli gałązka zakwitnie na Boże Narodzenie, jej właścicielka znajdzie miłość, a jeśli nie, spędzi kolejny rok w samotności.

W Indiach nie dekorują typowej dla nas choinki. Przybierają palmy, czy drzewka owocowe.

Na Islandii w wigilię podawany jest migdałowy pudding ryżowy. Ten, kto znajdzie migdał będzie miał szczęście! Czeka go nagroda.

W niektórych częściach Polski do jednego lub kilku pierogów wigilijnych dodaje się grosze. Ten, kto znajdzie monetę, tego czeka bogactwo.

We Włoszech prezenty rozdaje nie Mikołaj... a Wiedźma Befana.

Na Słowacji głowa rodziny wybiera jedną z potraw wigilijnych, bierze łyżkę i... ciska nią w sufit! Im więcej jedzenia zostanie na suficie, tym lepiej.