- Po stodole i budynku gospodarczym, wiatach oraz całym sprzęcie i pokarmie dla zwierząt zostały już tylko zgliszcza. Na szczęście udało się uratować zwierzęta, które przebywały w budynkach, natomiast straty są ogromne - informuje pani Monika, córka państwa Bożeny i Eugeniusza, którym pożar odebrał dorobek życia.