Często młode mamy z maluszkami na rękach czekają po kilkadziesiąt godzin, żeby móc wejść do Polski, bo po ukraińskiej stronie wieszają się systemy odpraw. Często to, co mają w wózku, lub w jednej walizce jest tym co zdołały zabrać i z czym muszą zacząć nowe życie w dobie wojny.