Tarnobrzeg. Przez zawód miłosny wyskoczył z IV pietra, teraz walczy o kazdy oddech [ZDJĘCIA]

Skończył studia i swoje życie poświęcał opiece nad innymi. Dobry, wrażliwy chłopak. Ukochany jedynak, który doznał szeregu trudnych sytuacji w życiu, z którymi nie potrafił sobie poradzić

Spadł na studzienkę kanalizacyjną. Był w takim stanie, że ratownicy karetki początkowo stwierdzili zgon

Arek dzielnie walczy każdego dnia

Arek ma ogromne wsparcie swojej mamy, która od 5 lat każdego dnia jest przy nim.

Najpierw świat młodego mężczyzny runął, gdy zmarł jego ukochany ojciec, później babcia. Przysłowiową kroplą w czarze goryczy było odejście dziewczyny po 6 latach związku w dzień Wigilii Bożego Narodzenia.

Młody mężczyzna nie radząc sobie z przytłaczającymi go problemami, sięgnął po dopalacze. 18 marca 2016 r. młody mężczyzna zdecydował, że odbierze sobie życie i wyskoczył z okna swojego pokoju w mieszkaniu czwartym piętrze.

Po wybudzeniu ze śpiączki był w stanie wegetatywnym, bez szans na powrót do zdrowia.

 Diagnoza, jaką usłyszała mama Arka, brzmiała, że powinna umieścić syna w hospicjum, bo szans na poprawę jego stanu nie ma. Pani Mariola nie poddała się jednak i skierowała Arka do kliniki rehabilitacyjnej,

Arkadiusz doznał ciężkiego urazu czaszkowo-mózgowego, który zabrał niemalże wszystko: ruch, czucie, mowę, słuch, wzrok, zostawiając ciało z bijącym sercem

Lekarze nie dawali mu żadnych szans, rokowania były zeroweNa przestrzeni tych kilku lat u Arka można stwierdzić ogólną poprawę funkcjonowania i wybudzania ze śpiączki mózgowej.

Na przestrzeni tych kilku lat u Arka można stwierdzić ogólną poprawę funkcjonowania i wybudzania ze śpiączki mózgowej.