Na cmentarzu parafialnym w Woli Baranowskiej bliscy pożegnali Witolda S. (44 l.) który zginął robiąc to, co kochał najbardziej. Instruktor paralotniarstwa miał odbyć kolejny w swojej karierze lot z pasażerem. Wzbił się ponad ziemię, lecz już po kilkunastu sekundach paralotnia gwałtownie straciła wysokość i runęła na ziemię. Instruktor nie przeżył. Pasażer został ciężko ranny. Pożegnanie Witka było wyjątkowe.