- On nie pracował, to ona utrzymywała rodzinę. Imał się różnych zajęć na przemian, nic na stałe. Nawet był u wójta jakiś czas temu, żeby dał mu jakąś robotę, to było jak już żona od niego odeszła, ale roboty dla niego nie było i on siedział w domu. Był takim samotnikiem, trochę odludkiem, a ona taka zadbana, ładna, pełna życia- mówili mieszkańcy Straszydla.