GŁOWACZOWA

i

Autor: Archiwum prywatne Śliczna Natalia M. zginęła z rąk swojego młodszego brata Aleksandra M.

Głowaczowa: 15-latek ZABIŁ siostrę. Chciał WYMORDOWAĆ rodzinę?! Makabryczne plany [WIDEO]

2020-11-05 15:50

To, co Aleksander M. pisał w swoich pamiętnikach, mrozi krew w żyłach. Z zapisków 15-latka wynika, że chciał zabić swoją siostrę Natalię od dawna, a zbrodnię planował już wcześniej. Na jego „liście” byli też inni członkowie rodziny. Za zadane tortury miał przyznawać sobie punkty. Dlaczego spokojny, wzorowy uczeń chciał zadawać ból i cierpienie bliskim?

W poniedziałkowy wieczór 15-letni Aleksander uderzył starszą siostrę kijem, a później dźgał nożem po całym ciele. Zakrwawioną dziewczynę przeciągnął przez dom i zostawił w piwnicy. Później sam zadzwonił na 112, ale na pomoc było już za późno. Śledztwo w tej sprawie trwa dopiero trzy dni, ale już przynosi makabryczne szczegóły zbrodni, do jakiej doszło w rodzinnym domu rodzeństwa.

Zobacz też: Głowaczowa. DIABEŁ kazał Aleksandrowi ZABIĆ śliczną siostrę? Wstrząsające! [WIDEO, GALERIA]

Ich rodzice byli wówczas w kościele w Straszęcinie, modlili się za dusze zmarłych ze swojej rodziny. Cała familia M. ma nieposzlakowaną opinię wśród sąsiadów i znajomych. Olek i Natalia (18 l.) byli wzorowymi uczniami, wielokrotnie nagradzanymi. Co wstąpiło w piętnastolatka, że tak potraktowała swoją siostrę? Ta za dwa tygodnie miała świętować swoje urodziny. Pomocna, uczynna i grzeczna, bardzo dobra uczennica. Dlaczego zginęła?

Prokurator o morderstwie w Głowaczowej

Aleksander M. miał zeznać, że usłyszał głos, który kazał mu to zrobić. Podszepty były tak silne, że złapał kij, a później nóż i skatował śliczną siostrę. Gdy się otrząsnął i zadzwonił po pomoc, na ratunek było już za późno. Sam szatan musiał maczać w tym swoje palce! Wieś nie wierzy, że taki dobry chłopak będzie musiał odpowiedzieć za zabójstwo. Jednak fakt jest taki, że Aleksander przyznał się do winy. O jego dalszym losie zadecyduje sąd, który rozpatrzy wniosek o umieszczenie nastolatka w schronisku dla nieletnich. Sąd może też podjąć decyzję o tym, że nastolatek będzie odpowiadał za zabójstwo jak dorosły.

Piętnastolatek od jakiegoś czasu prowadził odręcznie pisany pamiętnik. Zapisywał w nim swoje emocje oraz przemyślenia. Zaznaczał, że nie ma różnicy pomiędzy dobrem a złem. Świat jest podły i ludzie okrutni.

Jego stan psychiczny pogarszał się w ostatnich dniach. Jak wynika z zapisków, ostatnich kilkanaście kartek jest bardzo niepokojących. Nastolatek pisał jak osoba w depresji. Podkreślał, że musi zrobić krzywdę członkom rodziny. Na szczycie listy była jego siostra – informuje prokurator Jacek Żak.

Chłopak w notatkach opisywał tortury oraz przemoc, jaką chciał wymierzyć wobec swoich najbliższych. Zapiski to szczegółowe notatki, w których Aleksander M. wyrażał swoje emocje. Wypisywał jak zabić, jak poniżyć człowieka oraz jakiej przemocy użyć wobec ofiary. Nie szczędził opisów aktów przemocy fizycznej i seksualnej. Wstawiał rysunki i zdjęcia pokazujące swoje demoniczne przemyślenia.

Z treści umieszczonych w zeszycie wynika, że stan psychiczny chłopaka pogarszał się. Planował on zrobienie krzywdy kilku osobom z najbliższej rodziny. Opisywał sposoby, jakimi to zrobi. Pierwsza na liście była jego siostra Natalia – relacjonuje prokurator rejonowy z Dębicy, Jacek Żak.

Chłopak wymyślał tortury i wpisywał za nie punkty. Ile takich punków otrzyma za „lizanie stóp”, ile za „lizanie kuta***” (części intymnych męskich organów płciowych). Zapiski mrożą krew w żyłach i świadczą o bardzo złym stanie psychicznym chłopaka, co zauważyli sąsiedzi, którzy relacjonowali, że od marca, kiedy zaczęła się pandemia, Aleksander M., miał nie wychodzić z domu, tylko grać na komputerze. Chłopak nigdy wcześniej nie leczył się psychiatrycznie. Jego rodzice ze względu na stan psychiczny nie zostali przesłuchani.

Jak mówią pracujący przy sprawie funkcjonariusze, nic nie wskazywało na taką tragedię. Rodzina wydawała się zupełnie normalna, a chłopak oceniany był jako osoba inteligentna i bardzo dobrze się ucząca. Nastolatek trafił do policyjnej izby dziecka. Usłyszał już zarzut zabójstwa. Wiele wskazuje na to, że będzie odpowiadał za zbrodnię jako nieletni. Jeśli tak się stanie, trafi najprawdopodobniej do schroniska, skąd będzie mógł wyjść w wieku 21 lat, chyba że biegli psychiatrzy stwierdzą, że nadal stwarza niebezpieczeństwo i istnieje prawdopodobieństwo popełnienia podobnego czynu w przyszłości.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki