Głowaczowa na Podkarpaciu. To tu, w tym domu, miało dojść do rodzinnej tragedii, która wstrząsnęła spokojną miejscowością. W poniedziałkowe popołudnie 15-latek zamordował własną siostrę. Poznajemy wstrząsające szczegóły tej rodzinnej zbrodni.
To dobra rodzina – mówią sąsiedzi państwa M., którzy mieszkają obok i zwyczajnie nie wierzą w to, co się stało. 15-letni Aleksander zamordował własną siostrę. Podobno uderzył starszą o dwa lata Natalię kijem, a później zaszlachtował nożem – mówią mieszkańcy Głowaczowej. Ciało 17-latki miał wrzucić do piwnicy… Przebieg rodzinnej tragedii ustala policja i prokuratura. Śledztwo jest w toku.
Państwo M. mieli jedynie dwójkę dzieci. Wśród sąsiadów mają nieposzlakowaną opinię. Mili, sympatyczni, zawsze mówili dzień dobry. To był dobry dom – mówią ich sąsiedzi. Obok mieszka ciotka i babka dzieci… Rodzina nie może pogodzić się z tą tragedią. We wtorkowe przedpołudnie na podwórku przed domem, gdzie doszło do zabójstwa, pojawiło się pogotowie ratunkowe.
Natalia i Aleksander byli dobrymi uczniami, za swoje wyniki zdobywali wyróżnienia. Młodszy brat w przeszłości poważnie chorował. – Sam zyskał życie, a odebrał je siostrze? – pytają sąsiedzi.
Do dramatu doszło w poniedziałek przed godz. 18.00. Z medialnych informacji wynika, że 15-latek skatował siostrę, a później sam zadzwonił po pomoc. Gdy doszło do tragedii, rodziców dzieci nie było w domu. Wkrótce więcej informacji o tej sprawie.