Głowaczowa. Brat zabił Natalkę, gdy rodzice poszli do kościoła
Ten dramat rozegrał się 2 listopada 2020 roku. Rodzice Natalki i Aleksandra pojechali do kościoła się pomodlić. Niespodziewanie chłopak zaatakował swoją niespełna 18-letnią siostrę Natalię. Najpierw okładał ją kijem, potem rzucił się na dziewczynę z nożem i dokończył swoją okrutną zbrodnię. Następnie zakrwawione ciało siostry przeciągnął po całym mieszkaniu i zostawił w piwnicy. Zadzwonił pod 112, by poinformować o zabójstwie siostry. Pomimo podjętej reanimacji, życia Natalii nie udało się uratować... Przybyłym na miejsce funkcjonariuszom nastolatek opowiadał, że zabił siostrę, bo tak kazała mu tajemniczy głos.
Zobacz też: Modlili się w kościele, gdy ich SYN MORDOWAŁ siostrę. HORROR w Głowaczowej [ZDJĘCIA]
Grób Natalki z Głowaczowej tonie w kwiatach
Na grób zamordowanej Natalki codziennie ktoś przychodzi, palą się znicze. Na jej grobie znajduje się zdjęcie - to samo, co w dniu pogrzebu. Widać na nim, jak piękną dziewczyną była Natalia. Pogrzeb zamordowanej dziewczyny, która za twa tygodnie miała świętować swoje 18-urodziny odbył się w tajemnicy przed wszystkimi. Aleksander M. z Izby Dziecka trafił przed Sąd Rodzinny w Dębicy, który zdecydował o umieszczeniu chłopaka na 6-tygodniowej obserwacji psychiatrycznej w Krajowym Ośrodku Psychiatrii Sądowej dla Nieletnich w Garwolinie. Piętnastolatek przed wymiarem sprawiedliwości miał przyznać się do zabójstwa. Na posiedzeniu sądu byli obecnie rodzice Aleksandra i Natalii. Dalsze losy młodego mordercy uzależnione są od opinii psychiatrycznej biegłych.
Czytaj również: Głowaczowa. 18-letnia Natalka miała przed sobą całe życie. ZABIŁ JĄ brat. Miał słyszeć głosy. Co będzie z 15-latkiem?
Aby przejść do galerii, kliknij w zdjęcie poniżej:
Wioskowi ze Straszęcina, gdzie spoczywa piękna Natalia mówią, że przechodząc obok głównej alejki, gdzie na grobowej tafli umieszczone jest zdjęcie osiemnastolatki spuszczają głowę - Ja sobie nie wyobrażam jednego dnia dwoje dzieci stracić i to jak byli w tym kościele, tu obok tego cmentarza. Modlili się, a w domu działa się tragedia. Oni tu często przychodzą, ja jak idę na grób męża, to żegnam się obok Natalki. Takiej tragedii w Głowaczowej nie było. A tam ciągle jest jej zdjęcie. Najpierw zerkałam, żeby na nią popatrzeć. Wcześniej stało tam więcej tych fotografii. To chciałam zerknąć. Teraz już spuszczam głowę, żeby Bóg ta ciekawośc wybaczył i mi i temu chłopakowi. Co w niego wstąpiło- mówiła poruszona staruszka.