Wpadka złodzieja

Gorliczyna. Niesamowite, jaką głupotą wykazał się złodziej. Jego wpadka to gotowy scenariusz na komedię

2023-01-18 18:34

W miejscowości Gorliczyna w powiecie przeworskim tamtejsza policja zatrzymała wyjątkowo nieudolnego złodzieja, który mimo, iż jest dobrze znany organom ścigania i przywłaszczył niejedną rzecz, która do niego nie należy, nie nauczył się „fachu”. Po ostatniej kradzieży, której dokonał we wsi, w której mieszkał, próbował sprzedać zrabowane fanty sąsiadowi . Cała historia jest zaskakująca a jej finał zupełnie niespodziewany! Jak do tego doszło?

Piotr Sz. (34 l.) z Gorliczyny to znany w całej wsi drobny złodziejaszek. Nieraz połakomił się na jakiś towar w sklepie, za który nie zapłacił. Nigdy jednak nie wykazał się nadzwyczajnym rozgarnięciem. Miejscowi mówią, że ofiarą jego rabunków była nawet własna babcia!

Złodziej był znany tamtejszej policji, która niejednokrotnie prowadziła sprawy w związku z licznymi kradzieżami Piotra Sz. 34-latek w Gorliczynie jest znany również z tego, że nie wylewa za kołnierz. Jednak jego ostatni wybryk okazał się wyjątkowo nieprofesjonalny jeśli chodzi o złodziejski „fach”.

Okradł sąsiada, który chciał mu pomóc

Piotr Sz. dorywczo pracował w zakładzie blacharsko-mechanicznym Red Mix w Gorliczynie. Wykonywał najprostsze prace typu: zamiatanie podwórka czy wynoszenie worków ze śmieciami przed bramę zakładu.

- Czasem przychodził na godzinkę, czasem troszkę dłużej. Wszyscy go tu znaliśmy. On jest moim sąsiadem. Człowiek chciał mu pomóc, bo nie skreśla się ludzi, tylko dlatego że mają jakiś problem, jak on z piciem. Chciałem tak po ludzku dać mu jakieś najprostsze zajęcie. Ale jak to w życiu, za dobre uczynki zostajemy szybko ukarani. Pod koniec grudnia zorientowałem się, że w zakładzie brakuje jednej szlifierki. Mam kilku chłopaków, rękę bym sobie za nich dał odciąć, bo nigdy nie było z nimi żadnych problemów. Jednak szlifierka zniknęła i to popsuło nastrój w naszym zakładzie. Po około 3 tygodniach o 4.30 rano zadzwonił do mnie Piotrek. Pijany był niesamowicie i mówił: "Daniel, chciałbyś kupić dwie szlifierki za 100 zł?" Powiedziałem: pewnie przyjdź, bo pamiętałem, że jedna u nas zniknęła. Jak mu powiedziałem, że nie jestem Daniel tylko Łukasz to trochę go zbiło z tropu, ale mimo to o tej nocnej godzinie przyszedł i przyniósł te szlifierki do mnie. Dałem mu te 100 zł, jeszcze negocjował trochę. Od razu poznałem moją, która wcześniej zginęła. Piotrek najpierw tłumaczył, że to nie jest ode mnie. Potem, że to kolega mu dał. Kłamstw było bez liku, ale po pierwsze poznałem swój sprzęt, po drugie jest na nim sygnatura RM od nazwy firmy RED MIX - mówił nam Łukasz Sosnowy, właściciel zakładu blacharsko mechanicznego w Gorliczynie.

Pan Łukasz już po 6.00 rano dzwonił do okolicznych przedsiębiorców zapytać, czy nie zginęła u nich szlifierka. Mechanik zaznaczał, że druga, którą "odkupił" od złodzieja była droższa i chciał ją zwrócić prawowitemu właścicielowi, bo o tym, że nie był to sprzęt Piotra Sz. był przekonany. Jednak nikt z pobliskich przedsiębiorców nie zauważył kradzieży szlifierki. Łukasz Sosnowy wezwał policję z Przeworska i opowiedział o całym zdarzeniu.

- Kradzież rzeczy z warsztatu samochodowego w miejscowości Gorliczyna miała miejsce 5 stycznia 2023 roku przed godziną 11.00. Dyżurny przeworskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące ujęcia sprawcy kradzieży przez właściciela warsztatu. Po przybyciu na miejsce patrol policji ustalił, że sprawcą kradzieży szlifierki kątowej był 34-letni mieszkaniec gminy Przeworsk. Wartość skradzionego mienia oszacowano na kwotę ok. 300 zł, mężczyzna został ukarany kilkuset złotowym mandatem. Jest on dobrze znany policji, gdyż w przeszłości dopuszczał się podobnych czynów dotyczących kradzieży - informowała w rozmowie z „Super Expressem” Justyna Urban, rzecznik prasowy policji w Przeworsku.

- Piotrek najprawdopodobniej zapomniał o całym zdarzeniu, bo już kilka dni później machał do mnie i zagadywał, jakby się nic nie stało. Policja pytała mnie, czy chcę uruchomić całą procedurę z ukaraniem Piotrka, czy nie. Nie chciałem tego robić, bo nie jest mi to potrzebne. Dali mu tylko mandat i szlifierkę, która nie była moja, zwrócili jemu. Straszne to, bo on przychodząc do mnie ze skradzioną u mnie szlifierką nawet nie pamiętał, że ją u mnie ukradł, więc pewnie i ta druga była czyjąś własnością - dodał Łukasz Sosnowy właściciel zakładu RED MIX w Gorliczynie.

Piotr Sz. okazał się nadzwyczaj nierozgarniętym złodziejem, który zapomniał, że lepiej nie sprzedawać okradzionemu fantów, które mu się ukradło. Kradzież u sąsiada też nie okazała się zbrodnią doskonałą.

Kradł u pracodawcy, któremu chciał sprzedać skradzione fanty
Sonda
Czy widziałeś/aś złodzieja w sklepie?

Chłopak narzeka na mały biust ukochanej? Dzwonimy do... pulmonologa.

Posłuchaj kolejnego śledztwa kultowego DeDektywa!

Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki