Mieszkanka gminy Tryńcza, Bernadeta Matyja (32 l.) wspólnie z mężem wychowuje troje dzieci: 10-letniego syna i dwie córeczki, w wieku 5 i 3 lata. Młoda kobieta całkiem niedawno odkryła w sobie talent, chociaż na razie jeszcze z dużą dozą niepewności pokazuje swoje prace. Kiedy mąż wychodzi rano do pracy, ona zajmuje się dziećmi i domem. Jak sama mówi, robótki ręczne najpierw były odskocznią od codziennych obowiązków i chwilą, gdy łapała oddech i uspakajała myśli. Teraz to pasja, której chce codziennie oddać trochę czasu.
- Na szydełku zaczęłam robić pierwsze rzeczy około dwa lata temu. Zaczęło się od serwetek, potem były usztywniane ozdoby na choinkę i te mniej świąteczne. W tak zwanym "międzyczasie" robiłam też makramy, które wiszą na ścianach- wspomina Bernadeta Matyja
Kobieta talent do robótek ręcznych odziedziczyła po swojej babci. Seniorka wyszywała przepiękne gorsety bogato zdobione oraz odznaczała się wielką wrażliwością artystyczną. Przygotowywała wieńce do kościoła i wykonywała ozdoby na szydełku. Duch rękodzielnika w rodzinie nie zaginął. Teraz schedę po babci z artystycznym zacięciem przejęła gorzyczanka.
Rękodzieło na ćwiczenie cierpliwości
Jej ostatnią wielką miłością są sznurkowe lalki. W różnych sukienkach, solo i z towarzyszem, z jasnymi i ciemnymi włosami, ze skrzydłami aniołów, opaskami na włosach i w końcu na obręczach i z serduszkami w rękach. Lalki mogą być pamiątka każdej uroczystości w życiu. Ostatnie lalki, które wykonała Pani Bernadeta są przygotowane na pierwszą komunię syna, jako podziękowanie dla gości. Przepiękne lalki są w całości wykonane ręcznie. Ich twórczyni, chociaż robi je dopiero od początku tego roku już doszła do wielkiej wprawy i przygotowanie takiej małej laleczki, gdy ma już na nią plan w głowie, zajmuje kilkadziesiąt minut.
- Spodobały mi się te laleczki i robię ich coraz więcej. Znalazłam różne internetowe społeczności takich twórców, gdzie wymieniamy się pomysłami, wzorami i inspiracjami. Jestem na początku swojej drogi rzemieślniczej, ale bardzo mnie urzekły te rzeczy, dlatego myślę, że będę tworzyć więcej. W miarę możliwości czasowych oczywiście, bo przy trójce dzieci jest co robić. Jednak jak czasem mi coś nie wychodzi, albo brakuje mi cierpliwości to siadam do serwetek, albo innych ozdób i to zawsze działa uspokajająco, a na pewno można przy tym poćwiczyć cierpliwość, jeśli komuś jej brakuje - zapewnia młoda twórczyni.
Pani Bernadeta obecnie tworzy dla siebie i najbliższych. Jej dom ozdabia mnóstwo ręcznie wykonanych serwetek, drzewko świąteczne pełne było unikatowych bombek zrobionych na szydełku, na Wielkanoc przygotowała nie tylko serwety, ale i jajka z kurą do ozdoby oraz świątecznego królika. Wykonała również nakładki na serwetki z zajęczymi uszami, ozdoby na flakony, świąteczne stroiki i jajka usztywniane klejem wikolem. W jej domu używa się ręcznie wykonanych podkładek na stoły i zabawnych podkładek pod kubki, w różnych kształtach. Na Boże Narodzenie kobieta miała całe mnóstwo ozdób wykonanych na szydełku. Teraz jej serce skradły lalki. Kobieta zapowiada, że w tym kierunku chce się rozwijać i tworzyć.