Dziś media w regionie podjęły sensacyjny temat. Wszyscy dobrze pamiętają zamieszanie wokół sprawy Mariusza Trynkiewcza. Lada dzień więzienie w Załężu opuści kolejny pedofil.
Polecany artykuł:
Sprawą 40-latka ze Stalowej Woli zajmowała się Barbara Bandyga, prokurator rejonowy w Stalowej Woli. Mężczyzna trzykrotnie trafiał za kratki. Po każdym wyjściu na wolnośc krzywdził kolejne dzieci. Mariusz C. pierwszy raz skrzywdził w 1998 roku, później ofiarami były upośledzona dziewczynka i jej brat, w 2004 roku zaś 10-letni chłopiec. Prokurator w rozmowie z portalem nowiny24.pl podkreśla, że sprawa była bardzo trudna, a pedofil może się mścić i nadal wykorzystywać nieletnich:
- Dotychczasowe opinie seksuologów były dla niego druzgocące. On nie widzi nic złego w tym co robi, wyklucza, że akt seksualny miał miejsce.
Czy Mariusz C. jest niebezpieczny? Zapytaliśmy o to majora Jarosława Wójtowicza, rzecznika Dyrektora Okręgowej Służby Więziennej:
- Nie możemy udzielać informacji na temat wyników resocjalizacji. Osoba skazana musiałaby wyrazić na to zgodę. Faktem jest jednak, że jeśli więzień zostaje uznany za osobę niebezpieczną, dyrektor zakładu karnego składa wtedy do sądu wniosek o umieszczenie danej osoby w ośrodku zamkniętym w Gostyninie. Nie mogę zdradzić, jak jest w tym wypadku, ale zdecydowanie NIE ma powodu do paniki.
Czujecie się uspokojeni?