Podkarpackie. Zgubił 11 tysięcy złotych. Wróciły do niego, zanim zdążył zauważyć, że ich nie ma
Do niesamowitej historii doszło na Podkarpaciu. Policja w środę 3 stycznia 2024 roku poinformowała, że na Posterunek Policji w Wiśniowej zgłosił się uczciwy mieszkaniec, który na drodze znalazł saszetkę zawierającą aż 11 tysięcy złotych. Mężczyzna nie wahał się ani chwili, by zwrócić znajdę.
Dzielnicowy z Posterunku Policji w Wiśniowej stanął przed niełatwym zadaniem. Musiał zdecydował się odnaleźć nieznanego właściciela. Na szczęście dzięki świetnej znajomości okolicy policjantowi w zaledwie kilkanaście minut udało się dotrzeć do roztargnionego mężczyzny, który nawet nie zdążył zauważyć, że zgubił saszetkę.
Był zadziwiony, ale też bardzo zadowolony - zarówno z postawy znalazcy, jak i skutecznej pracy dzielnicowego z Wiśniowej. Aby wyrazić funkcjonariuszowi swoją wdzięczność napisał list do Komendanta Powiatowej Policji w Strzyżowie. "Policjant ten z racji dobrego rozeznania terenu pomógł znalazcy szybko mnie odnaleźć i moja własność wróciła do mnie w ciągu kilkunastu minut zanim zdążyłem się zorientować, że w ogóle zgubiłem moją saszetkę." - zawarł w liście właściciel zguby. Oprócz tego szczęściarz z Podkarpacia przyznał, że to były oszczędności jego życia i znalazłby się w bardzo trudnej sytuacji, gdyby sytuacja zakończyła się inaczej.