64-latek ze Świętoniowej często odwiedzał wiejski cmentarz w swojej miejscowości, ale powodem nie była chęć zadumy nad mogiłami zmarłych. Grabieżca przychodził jak cmentarna hiena, żeby łupić nieboszczyków! Towarem stały się metalowe krzyże, które pocięte trafiały na złom. Tak lokalny bandyta zamieniał krzyże w wódkę! Za pieniądze zdobyte na złomie kupował alkohol.
- Nad sprawą pracowali policjanci z wydziału kryminalnego, którzy wykonali wiele czynności, aby jak najszybciej ustalić i zatrzymać osoby odpowiedzialne za kradzieże. Kryminalni przesłuchali świadków, przeprowadzili oględziny i zabezpieczyli ślady. Dużą rolę odegrały również ustalenia operacyjne. W poniedziałek 64-latek został zatrzymany i doprowadzony do przeworskiej jednostki. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mężczyźnie zarzutów. Przyznał się do kradzieży 8 krzyży cmentarnych, z których trzy zostały odzyskane - poinformowała Justyna Urban z przeworskiej policji.
Za ograbienie grobu lub innego miejsca spoczynku zmarłego grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Sprawa ma charakter rozwojowy. Niewykluczone, że Andrzej L. usłyszy kolejne zarzuty. Na cmentarzu w Świętoniowej widać więcej grobów pozbawionych krzyży. Mieszkańcy nie mogą uwierzyć, że ich sąsiad okradł zmarłych z poświęconych krzyży, żeby je pociąć i sprzedać na złomie.
-Takiego to powinni na roboty społeczne wysłać. Jak tak można!To przecież święte miejsce!Tak każdy od nas ma kogoś z rodziny. Iść i kraść krzyże swoich znajomych i sąsiadów, co już nie żyją? To świętokradztwo i barbarzyństwo! Niech go diabli- denerwowała się sąsiadka Andrzeja L.
Największą pogardę wśród wioskowych wzbudza fakt, że krzyże zostały pocięte i w konsekwencji przepite, bo to na alkohol poszły zarobione na złomie pieniądze. Andrzej L. za swoje czyny odpowie przed sądem.