Przebieranki na Halloween i zbieranie słodyczy to miała być miła zabawa dla dzieci. Niestety, skończyło się grozą. Cała Polska jest w szoku po tym, co odkryto w cukierkach, które otrzymały dzieci. Słodycze zostały "wzbogacone" o ostre dodatki, takie jak gwoździe, igły czy ostrza maszynki do golenia. Sprawa zszokowała całą Polskę.
Ostre przedmioty w cukierkach na Halloween. Ksiądz zabrał głos
Kto chciałby w tak okrutny sposób skrzywdzić dzieci? Rozgorzała dyskusja. Do tablicy został wywołany m.in. ksiądz Sebastian Picur, który postanowił odpowiedzieć na pytanie internauty.
- Zamiast machać rękami i straszyć, odnieś się do tego, co zrobili przeciwnicy Halloween wkładając igły i gwoździe w cukierki dla dzieci!!!
Znany z tiktoka ksiądz Picur postanowił odpowiedzieć.
- Prawdziwy chrześcijanin nigdy by się nie dopuścił takiej postawy. Przywołane zachowanie jest niedopuszczalne, bo zgraża zdrowiu i życiu i powinno być adekwatnie ukarane - czytamy na nagraniu.
Głos zabrali również internauci, którzy szeroko komentowali nagranie.
- Dokładnie! Osoba prawdziwie wierząca nie dopuściłaby się takiego czynu! Sama wierzę i praktykuję i w życiu nie przyszłoby mi do głowy coś takiego! - to jedna z wypowiedzi.
- A mnie mama zawsze powtarzała "nie bierz cukierków od obcych" 😅.
- Skoro my katolicy tego nie świętujemy to logiczne, że nie otwieramy drzwi i nie częstujemy cukierkami.
- Ja nadal nie rozumiem przeciwników Halloween - przeczytajcie dokładne znaczenie tego „święta”, niczym się nie różni od naszego.
Cukierki z niebezpieczną niespodzianką
Zgłoszenia o cukierkach z niebezpieczną zawartością wpływają na policję. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, policja nie wyklucza, że była to skoordynowana akcja najprawdopodobniej wywołana w internecie.
- Działo się to w różnych miejscach w całym kraju, więc mamy wstępne podejrzenie, że mogły to być jakiegoś rodzaju skoordynowane działania wywołane w internecie, na jakichś grupach, w aplikacjach, bo to na pewno nie jest przypadek, że w ciągu jednego czy dwóch dni w różnych częściach kraju tak duża liczba takich sytuacji wystąpiła – podkreślił rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak w rozmowie z PAP.