Izabela G. (17l ) rzuciła się pod pociąg w poniedziałek (24 maja) około 20.00 w Zaborowie pod Strzyżowem, swojej rodzinnej wsi. Dziewczyna poszła pod wiadukt kolejowy w pobliżu przejazdu ze szlabanem i zalana łzami w ostatnim akcie odwagi położyła się na torach. Maszynista trąbił, robił co mógł, jednak nie zdołał zahamować ciężkiego składu. Nastolatka zginęła natychmiast. W miejscu, gdzie pociąg rozrzucił jej ciało, najbliżsi zapalili znicze. W czwartek odbył się pogrzeb Izabelli. Na ostatnim pożegnaniu pojawiły się tłumy. Rodzina i koledzy zalewali się łzami nie rozumiejąc co pchnęło nastolatkę do tak desperackiego kroku. Najbliżsi podali śledczym, że powodem tej tragicznej w skutkach decyzji młodej dziewczyny mogła być nieszczęśliwa miłość trwająca zaledwie kilka tygodni. Co naprawdę pchnęło piękną Izabellę do tego kroku wyjaśni prowadzone śledztwo.
Kornelia R. (17 l) pochodząca z Koszyc Wielkich koło Tarnowa (woj. małopolskie) przyjechała do wsi Czarna pod Dębicą w odwiedziny do ciotki. Decyzję o swojej śmierci podjęła 25 maja o 10.00 rano. Nastolatka poszła na przejazd kolejowy znajdujący się w lesie z dala od domostw i wbiegła pod rozpędzony pociąg. Przejazd jest monitorowany. Na nagraniu widać jak Kornelia wbiega na torowisko, maszynista zaczyna trąbić i hamować. Niestety rozpędzony pociąg nie może się zatrzymać. Kornelia staje wprost ogromnego składu i zdesperowana patrzy wprost na kierującego lokomotywą. Jej ciało w mgnieniu oka zostaje porwane przez skład kolejowy, potem bezwładnie wpada pod rozpędzone kola pociągu. Nastolatka ginie na miejscu. Powodem tej desperackiej decyzji miały być problemy ze zdalnym nauczaniem i samotność tym spowodowana.
Dziewczyny mieszkały w dwóch różnych województwach, chodziły do różnych szkół i miały różnych znajomych. Jednak dzieliło je tylko ok. 60 km i obie zabiły się na Podkarpaciu w odstępie kilkunastu godzin. Koledzy Izy w dzień jej pogrzebu sugerowali, że dziewczyny mogły się znać i przed śmiercią napisały do siebie, "jak ty skoczysz pod pociąg, to ja też skoczę". Prokuratura na razie nie ma żadnych takich informacji, ale zbada tę wersję sprawdza te wersje.
- Będziemy to sprawdzać. Zważywszy na tę bliskość czasową. Dzień wcześniej miało miejsce podobne zdarzenie na terenie powiatu strzyżowskiego. Sprawdzimy, czy te osoby się znały, ewentualnie czy w jakiś sposób się kontaktowały ze sobą. Czy ustaliły ze sobą taki, a nie inny sposób odebrania sobie życia- zapowiedział Jacek Żak Prokurator Rejonowy z Dębicy.
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]