Jeśli Ryanair zdecyduje się na stworzenie bazy na lotnisku w Jasionce, będzie to oznaczać, że w porcie na stałe pozostawiony będzie jeden z Boeingów 737 przewoźnika. Byłaby to świetna wiadomość dla pasażerów, bo samoloty stąd zaczynałyby swoją podróż po świecie i tu wracały. teraz jest odwrotnie - tłumaczył nam Michał Tabisz, prezes portu lotniczego w Jasionce.
O bazie przewoźnika mówi się w Rzeszowie od lat. Do tej pory najważniejszym czynnikiem miała być liczba połączeń. W tej chwili Ryanair oferuje ich 7. Linia lotnicza od paru tygodni ogłasza też nowe kierunki z polskich lotnisk i nie ukrywa, że Rzeszów jest na jej celowniku. Może się więc okazać, że przewoźnik ogłosi kolejne połączenia z Rzeszowa. Na to w rozmowie z nami wskazywał też prezes Tabisz - Ostatnio widzi się, że Ryanair chce zostawiać na lotniskach przynajmniej dwa samoloty. Muszą one mieć dokąd latać.
Konkurencja jest silna, bo z Katowic uruchamia się kolejne połączenia, bogaty Poznań jest natomiast świetnym rynkiem kierunków wakacyjnych. Według wielu, największe szanse ma jednak Jasionka - jako port, w którym większość pasażerów wybiera budżetowych przewoźników i istnieje możliwość otwierania zarówno sezonowych tras wakacyjnych jak i tych związanych z ruchem emigracyjnym. Nie należy się jednak na nic nastawiać - szef Ryanaira, Michael O'Leary, słynie z kontrowersyjnych decyzji i jest często określany jako chaotyczny. Musimy więc poczekać na oficjalny komunikat linii.