AMERYKAŃSCY ŻOŁNIERZE

W Jasionce nie wierzą, że Amerykanie opuszczą bazę. O żołnierzach wójt mówi nie tylko dobrze

2025-03-06 11:45

Słowa Donalda Trumpa o wstrzymaniu pomocy militarnej dla Ukrainy wstrząsnęły wszystkimi. W podrzeszowskiej Jasionce stacjonujący amerykańscy żołnierze zabezpieczają broń z USA, która miała trafić do naszych sąsiadów. Czy mieszkańcy Gminy Trzebownisko obawiają się, że amerykańscy żołnierze wyjadą z Polski?

Żołnierze Stanów Zjednoczonych przylecieli do Jasionki w lutym 2022 roku, w ramach czasowej misji wsparcia sojuszników NATO na wschodniej flance. Wtedy była mowa o 1700 wojskowych z 82. Dywizji Powietrznodesantowej. Żołnierze ci należą do jednej z najbardziej elitarnych i mobilnych jednostek US Army, która brała udział w niemal wszystkich interwencjach wojskowych USA od czasu I wojny światowej. Amerykanie działają na lotnisku Jasionka pod Rzeszowem i obsługują między innymi dostawy sprzętu wojskowego dla Ukrainy.

Kiedy pojawili się żołnierze z USA nieoficjalnie mówiło się, że wynajęli hektary ziemi w okolicach lotniska na Podkarpaciu na 5 lat z możliwością przedłużenia dzierżawy na kolejne 5. Jednak fotel prezydenta w Waszyngtonie objął Donald Trump, który jak zapowiadał, chce jak najszybciej skończyć konflikt militarny na Ukrainie. W ostatnich dniach wstrzymana została pomoc militarna dla naszych sąsiadów targanych wojną. Już wysłana broń i amunicja ma zostać zabezpieczona przez amerykańskich żołnierzy w Jasionce. Co dalej z jednostkami US Army w Gminie Trzebownisko?

Amerykańscy żołnierze w Jasionce ciepło przyjęci

Żołnierze z USA byli bardzo ciepło przyjęci przez lokalną społeczność. Ludzie opowiadali, że młodzi mężczyźni biegają na zewnątrz, robią zakupy i chętnie rozmawiają po angielsku przez co wiele osób  ćwiczyło najpopularniejszy język komunikacyjny świata, by porozmawiać z naszymi sojusznikami zza oceanu.

Przedstawiciele lokalnych  biznesów również zacierali ręce. Żołnierze wychodzą do restauracji, barów, robią zakupy w sklepach  i zostawiają pieniądze na Podkarpaciu. W Jasionce wiele miejsc z jedzeniem wprowadziło menu po angielsku i zmodyfikowano kartę dań, by goście z Ameryki poczuli się jak u siebie. To wszystko przyniosło zamierzony skutek, bo jak zaznaczali restauratorzy od 2022 roku ok. 50% ich klientów stanowili Amerykanie. Czy w Jasionce boją się, że Trump zabierze żołnierzy z Polski?

Lokalni przedsiębiorcy o możliwym wyjeździe amerykańskich żołnierzy

Bar Locanta tuż przy lotnisku, który każdego dnia gości żołnierzy, na razie nie widzi powodów do obaw.

- Żołnierze to faktycznie spory procent naszych gości. Mamy większy ruch, od kiedy są u nas. Zmodyfikowaliśmy trochę menu, żeby wyjść naprzeciw nowym klientom. Zawsze byli bardzo grzeczni i sympatyczni. Jednak funkcjonowaliśmy przed ich przyjazdem tutaj i gdyby nagle ich zabrakło też będziemy funkcjonować - tłumaczyła menagerka baru Monika Siudak – Jednak na chwilę obecną żołnierze nie mówią nic, że wyjeżdżają. Ciągle przychodzą, są uśmiechnięci żartują. Nikt nie powiedział, że może ich jutro tutaj nie być - dodała.

W sąsiednim lokalu O’Miska, gdzie również gro odwiedzających to żołnierze, kierowniczka Natalia Cyrek zaznaczała, że goście z Ameryki stanowią spory zasób klientów, ale bar jest nastawiony nie tylko na nich i lokalni mieszkańcy też chętnie zaglądają do tego miejsca.

– Nie mamy żadnych sygnałów od żołnierzy, że kończą swoją przygodę w Polsce. Oczywiście dla nas lepiej jak są, ale jeśli trzeba będzie radzić sobie bez nich, też będziemy musieli to zrobić. Na razie ciągle do nas przychodzą, zamawiają i chętnie wracają - tłumaczyła - Nie czujemy powodów do obaw. Baza naszych klientów nie opera się głównie na osobach zza granicy, a żołnierze chętnie polecają sobie nasz lokal i nawet jak się zmieniają to przychodzą nowi z polecenia. Dzisiaj nie mamy powodów do obaw- tłumaczyła Pani Natalia.

Przemysław Sowiński z Dworu Ostoya, gdzie żołnierze spędzają wiele czasu i chętnie korzystają z atrakcji lokalu, a miejsce bardzo szybko zmieniło się pod amerykańskich gości również zaznaczał, że w tym momencie nikt nie obawia się, że zabraknie gości z USA.  

Wójt krytycznie o żołnierzach

Wójt Gminy Trzebownisko Sławomir Porada zaznaczył, że przebywanie żołnierzy w zarządzanym przez niego samorządzie nie przynosi korzyści, a wręcz przeciwnie. Kiedy pytaliśmy włodarza, czy nie boi się, że żołnierzy zabraknie, którzy napędzają lokalne PKB odpowiedział

Nie wiem, co ci żołnierze napędzają oprócz strachu. Na pewno nie napędzają koniunktury gospodarczej. Tak nie możemy mówić, ja nie zauważam tego, żeby żołnierze w jakikolwiek sposób, czy polscy czy amerykańscy, nakręcali nam w gminie koniunkturę gospodarczą- tłumaczył - To są rzeczy oczywiste. Jeżeli nazwiemy napędzaniem koniunktury zjedzenie kebaba albo zakup whisky w markecie  to można takich słów użyć jeśli chodzi o koniunkturę. Natomiast, jeżeli chodzi o kwestię konkretnych efektów gospodarczych, ekonomicznych to naprawdę nie mamy o czym rozmawiać. Żadnej koniunktury nie ma. Oprócz tego, ze wojska są. Militarnie sprawują ochronę nad lotniskiem. Kontyngenty się zmieniają, garnizony się zmieniają różnych wojsk sojuszniczych to jest wszystko- powiedział Sławomir Porada.

Wójt Trzebowniska wręcz podkreśla minusy pobytu żołnierzy w jego gminie.

- Oprócz profitów bezpieczeństwa, to żadnych innych profitów nie ma. Wręcz odwrotnie. Można wskazać wiele rzeczy, które są ceną, którą płacimy jeżeli chodzi o samorząd za pobyt tych wojsk u nas. Drogi czy szlaki które uczęszczają w naturalny sposób się eksploatują - podkreślał – Ja do tej pory nie dostałem żadnej informacji, ilu jest tych żołnierzy. Jacy są ci żołnierze (…) Jeżeli wojska wyjadą to tylko w charakterze bezpieczeństwa, nie tylko mojej gminy, ale i regionu, całej Polski. W takim charakterze należy na to patrzeć. Nie jest to jakaś strata ekonomiczna, jeżeli chodzi o Gminę Trzebownisko, bo nie zauważamy konkretnych, wymiernych efektów ekonomicznych  z tego tytułu - podnosił wójt.   

Włodarz podkreślił, że było chwilowe zainteresowanie nieruchomościami w gminie, ale zainteresowanie dłuższym pobytem nie było.  Sławomir Porada w rozmowie z "Super Expressem" zaznaczał, że wielkie samochody wojskowe, których w gminie pod Rzeszowem jest więcej  „rozjeżdżają” drogi.  

– To nie tylko samochody wojskowe, ale też, te które niosą pomoc, wsparcie dla Ukrainy. Są to samochody o dużych gabarytach. Niektóre przemieszczają się po terenie całej gminy  i to skutkuje tym, że eksploatacja tych dróg jest coraz większa. To są te koszty, które jako gmina musimy ponosić- zaznaczył wójt Gminy Trzebownisko.

Sprzedawczyni z marketu w Jasionce zaznaczyła, że żołnierze odwiedzają ich sklepy codziennie i zostawiają sporo pieniędzy. Jednak ona nie ma z tego tytułu dodatkowych korzyści, a zarabia ktoś inny, nie kasjerka.

- Jest więcej klientów to mamy więcej roboty. Więcej towaru schodzi, więcej trzeba wyłożyć. Ja nie powiem. Żołnierze zawsze byli bardzo grzeczni. Czasem pytają, żeby kupić coś z Polski naszego, żeby sobie spróbowali to im doradzamy, ale sklep bez nich nie upadnie, bo był już wcześniej - podsumowała. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki