Ma 28 lat, wykształcenie średnie ekonomiczne, jest niepełnosprawny, utrzymuje się z renty. Mateusz Ślusarczyk z Jasła od sierpnia boryka się z problemami finansowymi. Stracił pracę. Na domiar złego jego partnerka też jest teraz bezrobotna. Po kilku miesiącach bezskutecznej próby odnalezienia się na rynku pracy, Mateusz zwrócił się o pomoc do kandydata w wyborach do Sejmu, Tomasza Lackosza. Wydawało się, że teraz praca znajdzie się w kilka dni. Nic bardziej mylnego! Kolejne nieudane próby udania się na rozmowy kwalifikacyjne budzą w mężczyznach rozgoryczenie. Kilka dni temu skontaktowali się z nami i opowiedzieli o tej trudnej sytuacji.
TL: Tomasz Lackosz lat 46 rolnik, przedsiębiorca, wolontariusz,
MŚ: Mateusz Ślusarczyk lat 28 niepełnosprawny rencista
Jak się Panowie poznali i jak doszło do tego, że Pan, Panie Tomaszu rozpoczął poszukiwanie pracy dla Mateusza?
TL: Poznaliśmy się przez Internet. Ja startowałem w wyborach do sejmu, przez co stałem się lokalnie bardziej rozpoznawalny. Dlatego Mateusz, który wcześniej szukał pomocy u innych, zwrócił się do mnie. Na początku myślałem, że pomogę Mateuszowi poprzez internet, nagłośnię sprawę i w ten sposób mu pomogę. Pierwszą próbą sił było wsparcie w zbiórce pieniędzy na samochód dla Mateusza. Stary samochód miał 15 lat, chcieliśmy uzbierać na trochę nowszy. Z zaskoczeniem obserwowałem, że po moich, ale i nie tylko, apelach, po tygodniu konto urosło chyba tylko o 200 zł (w tym moja wpłata). Internauci nie zareagowali wpłatami.
I co było dalej?
TL: Tylko gorzej! Postanowiłem „pójść w miasto” i poszukać mu osobiście pracy. Byłem w kilkunastu firmach, ale ze względu na dobro właścicieli, nie będę ich wymieniał. Wszędzie słyszałem niestety to samo: że w Jaśle ciężko, że utrzymanie stanowiska dla niepełnosprawnej osoby się nie opłaca i kilka jeszcze innych wymówek.
Ile CV już przedstawiliście, jak długo szukacie pracy?
MŚ: Pracowałem do sierpnia 2015 w firmie Soter ale wtedy firma straciła kontrakt z Nowym Stylem i z tego powodu straciłem pracę.
TL: Na początku Mateusz szukał pracy samodzielnie a ja pomagam mu od grudnia 2015
Gdzie jeszcze byliście szukać pomocy?
MŚ: Już kilka lat temu szukałem pomocy w Urzędzie Miasta w Jaśle. Nie otrzymałem wtedy pomocy. Sam znalazłem sobie pracę w firmie Soter. Kiedy już pracowałem, po dwóch latach odezwano się do mnie z urzędu i zaproponowano pracę w upadającym klubie Czarni Jasło.
TL: Po tym, jak przez trzy miesiące bezskutecznie "zdzierałem buty" po Jaśle, postanowiłem zwrócić się z prośbą o pomoc do władz. Pierwsza wizyta była u burmistrza miasta. Usłyszeliśmy wiele wymijających odpowiedzi, a na końcu obietnice. Kolejna była u starosty i tu dokładnie to samo.
Polecany artykuł:
Mateuszu, czy istnieją jakieś realne przeszkody byś nie mógł pracować?
MŚ: Nie ma żadnych, absolutnie! Pewnie górnikiem nie zostanę ale z powodzeniem mogę wykonywać wszystkie prace, jakie są do robienia w pozycji siedzącej oraz ograniczoną część prac w pozycji stojącej. Na przykład wszystkie prace, jakie wykonuje się w biurze, mogę robić bez żadnych przeszkód.
Jakie kolejne kroki zamierzacie podjąć?
TL: Pójdziemy wyżej, skoro władze miejskie i powiatowe nie zareagowały. Mamy z Jasła wicemarszałka i wicewojewodę, ponadto posła i panią senator. Zwrócimy się także do mediów aby tę sprawę nagłośnić i może w ten sposób znajdzie się przedsiębiorca lub instytucja gotowa zatrudnić Mateusza. Mimo to, nadal będziemy penetrować rynek pracy w poszukiwaniu czegoś dla Mateusza. Obecnie sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana, gdyż partnerka Mateusza również straciła pracę. Cieszę się, że mamy kilku przyjaciół, którzy zechcieli nam pomóc i wspierają nas w tej walce. Dziękujemy im bardzo z całego serca.
Jeśli wśród naszych czytelników są osoby chętne, by zatrudnić Mateusza, prosimy o kontakt z nami na Facebooku lub za pomocą formularza.