Moon to pies z Ukrainy. 3 lata temu zmarła jego pani, potem psiakiem zajął się jej syn. Jednak teraz mężczyzna poszedł na wojnę i zwierzę zostało samo. Moon trafił do Lecznicy Ada w Przemyślu, żeby ktoś się nim odpowiednio zajął. Niestety, psiak cierpi nie tylko z powodu samotności, ale i zmaga się z ogromnym bólem. Weterynarze informują, że Moon jest w tragicznym stanie.
- Jego skóra to wieloletnie cierpienie. Bolesna historia zapisana na każdym kawałku ciała. Choroba grzybicza skóry, która nie daje chwili wytchnienia. Okropny świąd, guz nowotworowy, skrajne wychudzenie. Wycieńczony pies przywieziony z kraju ogarniętego wojną. Z ran cieknie ropa. Smród ciała wypełnia cały gabinet. Walczymy o życie, zdrowie i nowy dom. Wykonaliśmy już diagnostykę dermatologiczną, biopsję węzłów chłonnych, posiew dermatologiczny, badanie krwi, rtg i niezbędną profilaktykę. Przed Moon tygodnie kąpieli leczniczych oraz leczenie diagnostyczne- podali weterynarze z Przemyśla, którzy przygarnęli psiaka.
Ten na pewno trafi do adopcji, tylko najpierw musi dojść do siebie i zostać wyleczony na tyle, żeby miał siły, by zamieszkać w nowym domu. W kraju gdzie nie będzie słyszał wystrzałów i wybuchów.