Jesienny spacer po łańcuckim parku. Niezwykłe miejsce na spędzenie czasu

2024-11-07 12:42

To już naprawdę ostatni moment na jesienny spacer wśród kolorowych liści. Na taką krótką wycieczkę warto wybrać się do łańcuckiego parku, obok muzeum, który zachwyca o każdej porze roku. Park w Łańcucie ma aż 36,3 ha z czego ok. 24 ha stanowią tereny zielone i kształtował się na przestrzeni wieków. Najważniejsze prace wykonane zostały w II poł. XVIII wieku oraz w wieku XIX. To spuścizna po wielkim majątku najzamożniejszych rodów zamieszkujących ziemie polskie. Ów park ma w sobie wiele tajemnic i ciekawych miejsc.

Zabytkowy park w Łańcucie został założony pod koniec XVIII wieku. Jego największy rozkwit zaszedł na przełomie XIX i XX wieku, kiedy właścicielami Łańcuta zostali Roman i Elżbieta z Radziwiłłów Potoccy. W tym czasie park został na nowo urządzony i prawie dwukrotnie powiększony poprzez dołączenie dużego terenu od strony wschodniej i zachodniej.  Przed elewacją południową Oranżerii założono regularny ogród różany, a przed nowo wybudowaną Oficyną-rabatę bylinową. Teren przed elewacją wschodnią Zamku ozdobił ogród włoski. Już poza fosą, na linii pomiędzy Ujeżdżalnią a Zameczkiem wzniesiono wzorowaną na wiedeńskich Palmiarnię (rozebrana po I wojnie) i szklarnie do uprawy m.in. storczyków. Pozostała część parku została urządzona w stylu angielskiego parku krajobrazowego ze swobodnie poprowadzonymi alejami wśród rozległych trawników i obsadzonych różnymi gatunkami drzew i krzewów. Taki układ kompozycyjny wraz z wiekowym drzewostanem, dzięki szeregom prac rewaloryzacyjnych, zachował się do czasów obecnych i stanowi unikalną wartość historyczną i przyrodniczą. Nawet spacerując po łańcuckim parku w listopadzie możemy podziwiać wciąż kwitnące róże i bratki, które już czekają na wiosnę. Nieopodal zamku napotkamy niezwykły obiekt, który kiedyś miał swoje konkretne zastosowanie praktyczne. To popularna – Glorietta, usytuowana w obrębie fosy. 

Jesienny spacer po łańcuckim parku

Ten obiekt architektoniczny to właściwie eksedra, wybudowana dla Izabeli Lubomirskiej. Z tego miejsca roztaczał się widok na ogrody nadolne. W tym czasie nie było miasta , więc budynki nie przesłaniały tego widoku- wskazywał Wiesław Koza Kierownik Działu Zespołów Parkowych w Łańcucie.

Glorietta została wzniesiona ok. 1810 r. przez Chrystiana Piotra Aignera, jednego z najwybitniejszych architektów polskich z przełomu XVIII i XIX wieku. Ch. P. Aigner związany był z Łańcutem od końca XVIII w. do 1826 r. Na początku XX w. ustawiono przed Gloriettą marmurowy posąg Diany, wykonany w Rzymie w 1899 r. przez Prospera d'Epinay'a. Po wojnie Diana została uszkodzona (na fotografiach z lat 60-tych ub. wieku nie ma ręki). Poddano ją wówczas pracom konserwatorskim, ale po pewnym czasie ponownie uległa znacznemu uszkodzeniu. W 1973 r. Diana została przeniesiona do Galerii Rzeźb, gdzie była eksponowana w oczekiwaniu na pełną konserwację. Po wielu latach udało się to wykonać. Przeprowadzono pełną konserwację posągu Diany, która nadal jest eksponowana w Galerii Rzeźb zaś przed Gloriettą ustawiono nowo powstałą kopię rzeźby. Tak więc po 39 latach nieobecności Diana powróciła na swe dawne miejsce.

Park w Łańcucie. Niezwykłe miejsce

Urząd Miasta Łańcuta chwali się też imponującym punktem widokowym w łańcuckim parku, który umożliwia podziwianie najcenniejszych okazów dębów szypułkowych w Bażantarni.

-Dąb szypułkowy jest gatunkiem długowiecznym, żyje ponad 700 lat. Jest powszechnie uważany za jedno z najszlachetniejszych drzew.(…)Na terenie Bażantarni występuje kilkanaście pomnikowych dębów, których wiek szacuje się na ok. 400 lat. Jeden z dębów stanowi wykrot. Ze starymi dębami w Łańcucie związane są dwie historie. Jedna dotyczy „Dębnika”  – grupy drzew złożonej z dębów szypułkowych rosnących w części krajobrazowej parku, w pobliżu stawu w parku zamkowym. Ta część została włączona do parku na początku XX w. wraz z istniejącym już wtedy „dębnikiem”. Dęby te wg tradycji sadzone były parami przez nowożeńców w dniu zaślubin, aby stały na straży ich miłości i wierności. Inna historia mówi o uniwersale wydanym przez Stanisława Lubomirskiego w 1758 r., wg którego każda para nowożeńców, niezależnie od wyznania, zobowiązana była do zasadzenia dwóch dębów na terenie łańcuckiego Zwierzyńca (obecny lasek Dębnik)- czytamy.

Gdyby drzewa w łańcuckim parku mogły mówić, opowiedziałyby wiele z dziejów polski. Spacerując aleją lipową tuż obok zamku możemy dostrzec najstarsze drzewa, które pochodzą  1770 roku. Do czasów dzisiejszych 12% drzew które się tam znajdują to te które nieprzerwanie kwitną od 257 lat.  Gdy będziemy spacerować z przewodnikiem usłyszmy wiele ciekawostek m.in. o tym dlaczego niektóre z tych drzew są w środku zabetonowane, lub dlaczego mają stalowe liny na konarach.  Czasy Izabeli Lubomirskiej pamięta jeszcze buk, który ma rozłożystą, imponującą podstawę. Wśród drzew, które posadziła Izabela Lubomirska jest też platan klonolistny,  usytuowany wśród zamkowych zabudowań. Dzisiaj ten platan znajduje się w zaszczytnym gronie najbardziej okazałych platanów w Polsce, gdyż jego obwód to prawie 800 cm. Platany Izabeli znajdują się też koła zameczku romantycznego w pobliżu storczykarni.

Najstarszy w Polsce miłorząb rośnie w Łańcucie

Drzewem przy którym warto się zatrzymać jest najstarszy w Polsce miłorząb dwuklapowy posadzony przez księżną Lubomirską na przełomie lat 1770/1780. Drzewo pochodzi z chin i jego inna nazwa to miłorząb japoński. Ta nazwa jest myląca, bo gdyż gatunek ten nie występuje naturalnie w Japonii, a jedynie z tego kraju drzewo to po raz pierwszy trafiło do Europy. Obecnie to najbardziej "żółte" drzewo w całym łańcuckim park, a wokół niego na trawie leży cały dywan liści  w kolorze cytryny wyglądających jak małe spadochrony 

Chociaż podkarpacie już doświadczyło nocnych przymrozków, to w łańcuckim parku wiele drzew ciągle jeszcze mocno trzyma swoje jesienne liście i czaruje urokiem i wachlarzem barw, dlatego to naprawdę ostatni moment na spacer wśród żółtych i czerwonych roślin.

Sonda
Lubisz spacerować po parku?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki