Weterynarze z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu są załamani. Wiosną tego roku cieszyli się z potomstwa pary bocianów, które przez swoje niepełnosprawności na stałe mieszkają w Lecznicy. Ich dziecko miało być wolne, a jesienią odlecieć do ciepłych krajów. Malutki Radzio pilnie uczył się latać, by udać się w pierwszą podróż do Afryki. Niestety ludzie nie zdali egzaminu z człowieczeństwa. Radzio, w pełni sprawny i zdrowy ptak, został postrzelony z wiatrówki. Śruty, które wbiły się w jego ciało, skutecznie zniweczyły całe życie małego boćka. Ptak musiał przejść operację wyciągnięcia amunicji. Niestety już wiadomo, że w tym roku nie poleci w ciepłe kraje. Jak jego rodzice będzie walczył o sprawność, by móc kiedykolwiek wzbić się w powietrze. Wszystko zapowiadało się dobrze, ale źli, bezmyślni ludzie zabrali możliwość normalnego rozwoju zwierzęciu. Mały Radzio będzie musiał na zimę zostać w Przemyślu. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie mógł polecieć jak inne bociany do Afryki.
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]
Polecany artykuł: