Gang Bociana Radzia z Fundacji Ada, dał się poznać przemyskiej policji. Funkcjonariusze cały czas rozpracowują kolejne wątki zwierząt zamieszkanych w sprawę kradzieży przysmaków.
Bocian zmanipulował wiele zwierzaków, by te pomagały mu w przestępczym procederze. Sztamę z Boćkiem trzyma nie tylko cała zastęp bocianiej rodziny, ale i m. in. kozy Janka i Danka. Kobiety twardo-kopytne, które wzięły na swoje rogi każdego, kto stanął na ich drodze. Żółw Romeo z pancerną skorupą, czy kura Grażyna z ostrymi jak brzytwa pazurami, które mogły już pogrzebać w ziemi niejedno stworzenie.
Zobacz także: Przemyśl. Walczą o życie czarnego bociana. Co zaatakowało ptaka? Diagnoza w Niemczech
Zwierząt zrzeszonych pod skrzydłami Radzia jest mnóstwo! A Długodzioby nie spoczywa na laurach. Zwierzęta długo kręciły się wokół kolorowego domu i letniego Antosiowego wybiegu na zewnątrz. Bocian wyklekotał wszystkim, że Antek dostaje mnóstwo przysmaków, a że jest malutki, to ciągle traktowany jest jak dzieciątko, któremu można odpuścić diety i zawsze dostanie więcej przysmaków.
I tak kozy często przechadzały obok Antosia przynosząc mu czereśnie, które same wcześniej rabowały! Wówczas policjanci zaczęli się bacznie przyglądać rozwojowi znajomości. W aktach sprawy dotyczącej Gangu Bociana mocną kreską zapisał się już malutki Antoniusz, który gotów jest na wielkie rzeczy! Jak udało się nam nieoficjalnie ustalić ze źródeł zbliżonych do policyjnych Antek za namową klekota Długodziobego uznał, ze idealnie nada się do Gangu i przejmie pałeczkę w dziedzinie wyłudzeń!
Antoniusz ma plan wyłudzania na słodką buzię, urocze oczy i przyjazny pyszczek. Kto nie dał się wkręcić w jego małpie zaloty i nie wpadł w pułapkę słodkich oczek i przyjaznej aparycji! Antek rozbraja urokiem i figlarnością. Do gangu nadaje się idealnie!
Ile razy był karmiony owocami i orzechami, które dobre ciocie mu podrzucały. Kapucynek nie tylko dostaje wytworne rarytasy, ale i całą furę pluszowych maskotek, które tak uwielbia. Misie, które mieszkają w Antkowym pałacyku w Fundacji bujają się na huśtawkach, śpią na gałęziach, a nawet mogą częstować się smakołykami! Nikt tego nie sprawdza, czy ulubiona pluszowa żyrafka Antoniusza nie podjada suszonych daktyli, żeby mieć więcej brązowych łatek. Bocian Radzio wie o tym doskonale.
Przy Kapucynku, chociaż ten jest malutki wiele stworzeń może się najeść do syta. Ciocia Sylwia jest pierwszą ofiarą przebiegłości Antoniusza! Dała się złapać jego malutkim łapkom-w sidła, a potem zaczarować jego urokowi i już Antek ma ją po swojej stronie. Ta zaślepiona jego urokiem i splątana małpim ogonem nie jest w stanie się już wymotać.
Będzie pod wpływem Antka. A co w tym wszystkim najgorsze, jeszcze się cieszy z jego małpich sztuczek i chętnie przynosi Antoniuszowi jego ulubione smakołyki. Zawsze z nim wesoło gawędzi i nawet pozwala mu wskoczyć na siebie, by Antek jeszcze bardziej ją zauroczył. Wpadła po same uszy! A wiadomo, że ona ma klucze do spiżarni i zaślepiona kapucynkowym urokiem podrzuci mu więcej smakołyków. Dla Żyrafka też! Jak udało się nam ustalić, Ciocia Sylwia zeznając na policji, nie przyznała się do niczego. Zaprzeczyła jakoby Antek zasłodził ją całym sobą.
Opiekunka zwierząt dzikich, nieposkromionych, pazurastych, ogoniastych i dziobiastych zaznaczyła, że Antoś potrzebuje smakołyków, bo ma w planach nie zmarznąć w zimie i potrzebuje więcej tłuszczyku.
Wobec takiego obrotu sytuacji policjanci z wydziału kryminalnego przemyskiej komendy pozostają bezradni. To nie pierwszy raz, ze ktoś odmawia współpracy i składania zeznań przeciwko Bocianowi Radziowi i jego ferajnie. Jednak jak zapewniają nas funkcjonariusze, sprawa Antka ma coraz więcej tomów.
Mundurowi zaobserwowali też, że Kapucynek bardzo szybko rozbraja i wyłudza. - Jest w tym mistrzem. Niewielu udało się nie ulec jego urokowi. A jak się ktoś raz zaślepi i zakocha w Antkowych oczkach to ciężko się z tej miłości wyswobodzić - tłumaczył policjant.
Bocian Radzio prężnie działa. Już wiadomo, że nie odleci do ciepłych krajów, bo oświadczył, że ma w Polsce wiele zobowiązań i musi osobiście wszystko trzymać pod swoim skrzydłem, dlatego zapewne jeszcze nie raz usłyszymy o poczynaniach Długodziobego.