W niedzielę (25.10.2020) Zespół Ratownictwa Medycznego w Sanoku otrzymał wezwanie do kobiety z dusznościami. Przybyli na miejsce medycy zrobili pacjentce EKG, a jego wynik przesłano do Podkarpackiego Centrum Interwencji Sercowo-Naczyniowych Carint. Decyzję taką podjęto po tym, jak ratownicy uznali, że kobieta może mieć zawał - informuje portal rmf24.pl.
W rozmowie z portalem onet.pl Grzegorz Panek, dyrektor sanockiego szpitala powiedział, że "po konsultacji telefonicznej lekarz stwierdził, że pacjentka nie miała objawów zawału, nie ma więc podstaw do przyjęcia jej na oddział".
Sanok: Karetka woziła pacjentkę od szpitala do szpitala
Po takiej informacji, ratownicy medyczni zawieźli kobietę do szpitala w Sanoku. Placówka ta od 21.10.2020 działa jako szpital jednoimienny. Zgodnie z wytycznymi wojewody, może zatem przyjąć pacjenta bez potwierdzonego koronawirusa, tylko w wtedy, gdy jego stan nie pozwala na transport do innej placówki.
Przeczytaj: Martwa babcia w pokoju. Obok rodzina na kwarantannie. Nikt w Szczecinie nie chciał odebrać zwłok
By w szpitali jednoimiennym został przyjęty pacjent, musi mieć wykonany test PCR, dlatego kobiecie zlecono dalsze badania: prześwietlenie płuc i test na koronawirusa.
Badanie PCR wykonano w szpitalu w Brzozowie. Jego wynik był pozytywny. Jak informuje rmf24.pl w brzozowskim szpitalu nie było wolnych izolatek, dlatego odmówiono przyjęcia na oddział potrzebującej pomocy pacjentki.
Dyspozytor kolejny raz odesłał ratowników medycznych wraz z pacjentką do szpitala w Sanoku. Gdy medycy dojechali na miejsce, okazało się, że pod SOR-em czekają już dwa inne ambulanse z pacjentami. Niewydolna oddechowo pacjentka była w kolejce trzecia.
Sanok: Pacjentka zmarła po ponad godzinnej reanimacji
Oczekując na przyjęcie do szpitala pacjentka przestała oddychać. Ratownicy medyczni podjęli resuscytację. O całej sytuacji został powiadomiony personel SOR, z pomocą ruszyło dwóch lekarzy. Kobieta została przyjęta na oddział ratunkowy. Pomimo trwającej ponad godzinę akcji ratunkowej, pacjentka zmarła.