Policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, że mężczyzna złamał zakaz przymusowej kwarantanny, wyszedł z mieszkania i poszedł do sklepu spożywczego. Z przekazanych informacji wynikało, że w sklepie zachowywał się agresywnie, zaczepiał klientów, kaszlał na nich i głośno mówił, że jest zakażony koronawirusem.
Mężczyznę policjanci zastali siedzącego na chodniku tuż przed sklepem. olicjanci wylegitymowali awanturnika. Był nim 40-letni mieszkaniec Tarnobrzega, który znajdował się pod silnym działaniem alkoholu. Badanie wykazało 3,23 promila alkoholu w jego organizmie!
Czytaj też: Koronawirus Podkarpacie. Skąd pochodzą zakażeni? Podział na powiaty
40-latek był objęty kwarantanną domową z uwagi na powrót z zagranicy. Mężczyzna ciągle wykrzykiwał, że jest zakażony koronawirusem. Trafił do policyjnego aresztu w celu wytrzeźwienia.
Policjanci o każdym przypadku złamania kwarantanny, informują służby sanitarne oraz kierują wnioski do sądu za wykroczenie, za które grzywna może wynieść nawet 5 tys. zł. Inspektor sanitarny za nieprzestrzeganie kwarantanny może nałożyć karę do 30 tys. zł.
Zobacz też: To nagranie to HIT! Zobacz roztańczone zakonnice z Rzeszowa [WIDEO]
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.