Już pięć lat temu oswoiłam sobie potężnego rogacza, który codziennie przychodził. Potem przez kolejne lata przychodziły inne sarenki. W tym roku mam parkę. Codziennie ok. 17.00 przychodzą na kolacje do mojego ogródka- relacjonuje Pani Helena.
Kobieta stara się, by posiłki sarenek były urozmaicone i zostawia i pszenice z kukurydzą, jako suchy prowiant, oraz kawałki marchewek, pokrojone ziemniaki, czy jabłka. Pożywienie zawsze czeka na zwierzęta przy domu emerytki. Sarenki wpadają na kolacje ok. 17.00.- Często przychodzą też na śniadanie. Już niczego się nie boją i zajadają smakołyki, które dla nich przygotowuję-dodaje szczęśliwa kobieta.
Masz podobny temat?
Napisz do autora tekstu: