Do zdarzenia doszło w czwartek (13 kwietnia 2023) w Rakszawie na Podkarpaciu. Kierujący oplem miał wjechać do przydrożnego rowu, po czym wysiadł z auta i obok niego zasnął. To jeszcze nic. Szokujący okazał się wynik badania krwi. Mężczyzna był pijany w sztok.
- Na miejscu, przy samochodzie, policjanci zastali śpiącego mężczyznę. Okazał się nim 63-letni mieszkaniec gminy Rakszawa. W związku ze stanem upojenia alkoholowego mężczyzna trafił do szpitala. Tam badanie krwi wykazało u niego 7 promili alkoholu - przekazuje podkarpacka policja.
Dodatkowo policjanci ustalili, że 63-latek nie ma prawa jazdy i jest objęty sądowym zakazem prowadzenia pojazdów mechaniczny. Co więcej, opel którym kierował nie posiadał aktualnych badań technicznych.
Tego samego dnia również w powiecie łańcuckim, w miejscowości Kosina woźnica spadł z wozu i leżał w przydrożnym rowie.
- Na miejscu policjanci zastali zespół pogotowia ratunkowego, który udzielał pomocy mężczyźnie. Funkcjonariusze ustalili, że 58-letni mieszkaniec gminy Markowa, jest pijany. Badanie stanu trzeźwości wykazało blisko 2 promile alkoholu w jego organizmie. Jak ustalili policjanci mężczyzna spadł z konnego wozu, a zwierzę samo wróciło do gospodarstwa - przekazuje KPP Łańcut.
Jak informują mundurowi, wobec nietrzeźwego woźnicy policjanci wszczęli postępowanie wyjaśniające w sprawie o wykroczenie. Pijany kierowca opla odpowie natomiast za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz złamanie sądowego zakazu.