Nie do pomyślenia, co musiał przejść chłopczyk, który trafił w czerwcu do Szpitala Miejskiego w Rzeszowie. Lekarze, widząc jego obrażenia, zawiadomili policję. Według nieoficjalnych ustaleń PAP miały to być krwiaki na ciele oraz kilkutygodniowe złamanie kości piszczelowej, które już zaczynało się zrastać.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów, a nadzorem objęła je Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. Rodzice niemowlęcia: Kacper O. i Agnieszka S. usłyszeli jeszcze w czerwcu zarzuty znęcania się nad malcem, z art. 207 Kodeksu karnego, paragraf 1a, który mówi: Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek, stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.Oboje pod koniec czerwca trafili do aresztu.
Maltretowany chłopiec. Jest opinia biegłych
W toku śledztwa prokuratura m.in. zwróciła się do Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu o wydanie opinii sądowo-lekarskiej dotyczącej charakteru i mechanizmu powstania obrażeń u wtedy niespełna trzymiesięcznego chłopczyka oraz tego, czy i jaki wpływ miało na zdrowie i życie malucha pozostawienie obrażeń na jego ciele bez pomocy lekarskiej.
Jak poinformował w czwartek PAP prok. Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, biegli wydali już taką opinię.
- Z wniosków w niej zawartych wynika m.in. że stwierdzone obrażenia są charakterystyczne dla zespołu dziecka maltretowanego (krzywdzonego) – przekazał PAP prok. Ciechanowski.
Dopytywany przez PAP o rodzaj obrażeń u niemowlęcia powiedział, że prokuratura nie udziela w tej sprawie szczegółowych informacji ze względu na drastytczność obrażeń oraz z uwagi na dobro postępowania.
Poinformował natomiast, że prokuratura obecnie czeka jeszcze m.in. na opinię biegłego psychologa dotyczącą profili psychologicznych rodziców chłopczyka.
Jak nieoficjalnie ustaliła PAP, ich badanie ma się odbyć początkiem grudnia.
Prokurator zapewnił, że w sprawie cały czas wykonywane są czynności procesowe, m.in. przesłuchiwane są kolejne osoby mające wiedzę na temat zdarzeń objętych postępowaniem; analizowane są dodatkowe dane telekomunikacyjne w zakresie połączeń wykonywanych przez podejrzanych pod kątem ustalenia dodatkowych świadków.Prokuratura czeka także na opinię biegłego z zakresu informatyki śledczej, co do zawartości pamięci telefonów komórkowych zabezpieczonych u podejrzanych.
- Następnie koniecznym będzie poddanie analizie danych utrwalonych w telefonach podejrzanych – dodał prokurator.