Artur, Norbert i Sebastian w ułamku sekundy zostali sierotami. Ich ukochani rodzice stracili życie w koszmarnym wypadku. Dotychczas szczęśliwa i kochająca się rodzina mieszkała we wsi Przędzel pod Rudnikiem nad Sanem. Z tych okolic pochodziła Marzena K. i tam mieszkała jej rodzina. W Rudniku nad Sanem kończyła liceum. Potem poznała Mariusza K. zapalonego fana motoryzacji pochodzącego ze Stalowej Woli. Razem tworzyli wspaniałą parę. Razem wychowywali trzech synów. W Internecie dzieliła się zdjęciami ze wspólnych zabaw, gotowania z chłopcami i radosnego przeżywania rodzinnych świąt. Mariusz K. to taka artystyczna dusza. Absolwent jarosławskiego plastyka. Założył własną działalność. Jego pasją zawsze były samochody. To koledzy z różnych grup motoryzacyjnych jako pierwsi pożegnali Mariusza S. po tragicznej śmierci 3 lipca w Jamnicy.
Na stronie ABT Drift Garage czytamy " W dniu wczorajszymi stała się tragedia w wypadku spowodowanym przez pijanego kierowcę zginął nasz kolega Mariusz (...) wraz z Zona . Osierocając 3 dzieci" Z tego miejsca proszę o pomoc oto zrzutka dla Mariusza dzieci:
Zobacz koniecznie: Trzech maleńkich chłopców już nigdy nie wtuli się w mamusię i tatusia. Koszmarny wypadek osierocił braci [ZDJĘCIA]
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią zdjęć.
Na grupie King of Poland 1/4 mili Grupa Dyskusyjna pojawił się podobny wpis.
"Szanowna Braci 1/4 mili, dziś wydarzyła się wielka tragedia, w wypadku drogowym zginął Mariusz (...), znany szerzej jako Kosa, czołowy zawodnik Drag FWD NA, ścigający się na 1/4 od dobrych kilkunastu lat. Zapewne większość z Was kojarzy jego czerwonego Golfa 2 R36. Jeszcze dwa tygodnie temu był na zawodach i świętował swoje zwycięstwo w klasie. Dziś niestety znalazł się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie. Niech spoczywa w pokoju!"
Sebastianek widział śmierć rodziców
Małżeństwo zostawiło trzech synów. Najmłodszy z nich - Sebastian, który ma niespełna 3 latka jechał z rodzicami samochodem. Na szczęście jemu nic się nie stało. W domu na rodziców czekali Artur i Norbert. Chłopcy mają po kilka lat. Uczęszczali do przedszkola w Nisku. To oni są najbardziej poszkodowani. Trzech chłopców zostało na zawsze bez rodziców.
Zobacz także: To zdjęcie rozrywa serca. Strażak niesie 3-latka, który został na świecie bez rodziców. Tragiczny wypadek pod Tarnobrzegiem [ZDJĘCIA]
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią zdjęć.
Tragiczny wypadek w Jamnicy. Nie żyje małżeństwo. Osierocili trzech synków
Policja wyjaśnia przyczyny tego tragicznego wypadku, do którego doszło w Jamnicy.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący audi S7, jadąc od Stalowej Woli w kierunku Jamnicy, podczas wyprzedzania zderzył się z jadącym z przeciwka audi A4, którym podróżowało trzy osoby, w tym kilkuletnie dziecko. Niestety, mimo podjętej reanimacji życia 37-letniej kobiety i 39-letniego mężczyzny, którzy podróżowali audi A4, nie udało się uratować. 2,5 letni chłopiec i 37-latek kierujący audi S7 trafili do szpitala. Funkcjonariusze pracujący na miejscu zdarzenia, pod nadzorem prokuratora, wykonali czynności procesowe, które pozwolą na dokładne wyjaśnienie przyczyn i okoliczności wypadku. Od kierowcy audi S7 została pobrana krew do badań w celu ustalenia stanu jego trzeźwości - poinformowała Ewelina Wrona z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
Zobacz koniecznie: Tragiczny wypadek pod Tarnobrzegiem. Nie żyją rodzice Sebastiana, Artura i Norberta
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]