BACHOW

i

Autor: Beata Olejarka Mieszkańcy Bachowa walczą, by mogli w pełni korzytsać z kładki, ktorą sami wybudowali

Kładka przez rzekę w Bachowie przyczyną gorącego sporu [WIDEO, GALERIA]

2020-07-23 15:41

Bachów, małą wieś położoną po obu stronach Sanu, łączy kładka. Mieszkańcy wybudowali ją własnymi rękami głównie w czynie społecznym. Przez 44 lat jeździli przez nią samochodami. Aż do teraz. Właśnie na kładce pojawiły się znaki zakazujące wjazdu wszelkim pojazdom z wyjątkiem rowerów. We wsi zawrzało.

Źródłem problemów jest przekazanie kładki - przez poprzedniego wójta i Radę Gminy - na rzecz programu „Trasy rowerowe w Polsce Wschodniej”. W zamian za to wyremontowano przeprawę. Mieszkańcy nadal jeździli przez nią samochodami, ale teraz już nie mogą.

- Jakiś pan był, z Najwyższej Izby Kontroli prawdopodobnie, opisał, że nie można jeździć. No i znaki postawili, zablokowali nas. Policja podjeżdża i próbują ludzi karać, upominają - żali się Józef Opałka, sołtys Bachowa.

Mieszkańcy są oburzeni. - Pracuję w Przemyślu. Dojeżdżając do pracy muszę nadkładać teraz jakieś 17 km w jedną stronę, do innego mostu. Sklep jest na drugiej stronie Sanu. Mamy tam ponad 20 km. Jest nam ciężko. Ta kładka jest nam potrzebna. Od siebie z okna widzę szkołę, a trzeba jeździć naokoło – piekli się Wiesław Zaleski.

Po jednej stronie rzeki jest szkoła i kościół, a po drugiej sklep i pola uprawne. Oburzenie jest tym większe, że kładkę kilkadziesiąt lat temu budowali mieszkańcy okolicy.

Sami zrobili kładkę, teraz im ją zabrano

Władze gminy Krzywcza, do której należy wieś, starają się o przywrócenie na kładce ruchu małych samochodów. Chcą też zbudować nową drogę.

-Jesteśmy w trakcie realizacji drogi Bachów-Chyrzyna, która poniekąd rozwiąże problem dojazdu mieszkańców gminy - mówi Wacław Pawłowski, wójt gminy Krzywcza. Droga ma prowadzić do oddalonego o 4 km mostu. Tyle że na razie istnieje jedynie na papierze.

Masz podobny temat?

Napisz do autora tekstu:

[email protected]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki