Feniks Heron Przeworsk

Koledzy z Przeworska założyli drużynę siatkarską! Chcą pokazać najmłodszym jak ważny jest sport

2024-10-28 15:21

Na co dzień pracują i prowadzą swoje firmy. Razem postanowili zrobić coś dobrego, co zmotywuje ludzi do aktywnego trybu życia i uprawiania sportu, a dzieciom przedstawi wzorce do naśladowania. Wybrali siatkówkę, bo takiej drużyny nie było od lat w ich mieście. Zmobilizowali ludzi i dzisiaj tworzą mocny skład pod nazwą Feniks Heron Przeworsk.

Przeworsk to malutkie miasteczko na Podkarpaciu, w którym od lat mieszkańcy chodzą na mecze piłki ręcznej. Jednak sekcja siatkówki kiedyś istniała w tym miejscu. Męska drużyna była jedną z pierwszych działających w Klubie Sportowym „Cukrownia”. - W maju 1945 r. odbył się pierwszy turniej siatkówki męskiej, gdzie zawodnicy „Cukrowni” zajęli pierwsze miejsce, chociaż wówczas drużyna nie posiadała trenera, to i tak wiodło im się świetnie podczas rozgrywek. W 1946 r. drużyna KS „Cukrownia” zwyciężyła w eliminacjach Zjednoczenia Przemysłu Cukrowniczego do I Ogólnopolskich Igrzysk Sportowych Cukrowników, które odbyły się w sierpniu 1947 r. w Toruniu. Przeworscy siatkarze zdobyli wówczas złoty medal, w kolejnych Igrzyskach w Świdnicy zajmując II miejsce- wymieniał Mirek Sowa, prezes Feniks Heron. W 1952 r. siatkarze z Przeworska zdobyli wicemistrzostwo Polski Zrzeszenia Sportowego „Unia” i po tym sukcesie sekcja piłki siatkowej mężczyzn przestała istnieć. -Reaktywacja zespołu miała miejsce przy Klubie Sportowym „Orzeł” w 1965 r. wywalczając w 1968 r. awans do III ligi, mimo tego w tym samym roku sekcja została rozwiązana. Dzisiaj jeśli ktoś gra w siatkówkę nad Mleczką robi to w innym mieście lub całkowicie amatorsko. My zapragnęliśmy wspólnie z kolegami powtórzyć tamte sukcesy sportowe, a na pewno będziemy aspirować do tego - podsumował Mirek Sowa.

Bartek Ścisłowicz, Rafał Pieniążek, Marek Zębroń, Mirek Sowa i Bartek Golesz postanowili zmienić Przeworsk i obudzić w nim siatkarskiego ducha. Wszyscy pracują, mają swoje firmy, rodziny, ale znają się i chętnie razem uprawiają różne sporty, w tym amatorską siatkówkę. Podczas jednego ze wspólnych spotkań, panowie wpadli na pomysł, że reaktywują zawodową ligę siatkówki w Przeworsku. Ideę szybko obrócili w plan i działanie. Bartek Golesz, który profesjonalnie grał już wcześniej, zmobilizował swoich kolegów z boisk siatkarskich, by chcieli grać pod jego skrzydłami w nowej drużynie Feniks Heron Przeworsk. Drużyna wzięła swoją nazwę od dwóch firm założycieli drużyny, czyli Feniks Clinic, oraz Heron - maszyny budowlane wypożyczalnia sprzętu budowlanego.

Udało się zaprosić do współpracy 18 świetnie rokujących zawodników, wśród których znaleźli się Mirek Sowa (1),Marek Zembroń (10), Patryk Bartman (12),Kacper Piwowar (13), Mateusz Kurowski (6), Kamil Tęczar (16), Marcin Cebula(11)Jan Partyka (5), Bartosz Golesz (2),Jan Zubik (7), Wojtek Zięzio (18), Kamil Pondel (8), Kacper Fedorek (9), Patryk Rymarowicz(4), Maciej Chacia (3), Michał Standzoń (19), Piotrek Krupa (15) i Krzysiek Domagała (23).

Całkiem nowa drużyna, która została zarejestrowana i weszła w system meczowy od początku była bardzo zmotywowana i zdeterminowana, by pokazać się z jak najlepszej strony. Feniks Heron Przeworsk zaczął grać w tym sezonie i obecnie zajmuje drugie miejsce w tabeli ustępując tylko SST Lubcza Racławówka II. To świetny wynik, ale przeworszczanie od początku stawiali sobie ambitne cele.

- Naszym zamiarem jest oczywiście grać jak najlepiej i pokazać się z jak najlepszej strony. Mamy mocny skład uważamy, że możemy aspirować, by marzyć o wyższej lidze. Jednak to, że chłopaki grają fenomenalnie to jedno, że siatkówka wróciła do naszego miasta to drugie, ale przede wszystkim naszym celem jest krzewić sportowego ducha w lokalnej społeczności - mówił Rafał Pieniążek.

- Chcemy by ludzie przychodzili na mecze, wychodzili - spotykali się i wspólnie kibicowali. Od zawsze wiadomo, że siatkarscy kibice są jedynymi z najwspanialszych fanów sportowych. To łączy ludzi. Co najważniejsze, chcemy pokazać najmłodszym, że sport jest fajny, że jest bardzo potrzebny. Sport rozwija, uczy dyscypliny i motywuje. Jak młodzi ludzie zobaczą wspinającego się po szczeblach kariery zawodnika z naszego malutkiego Przeworska, będą chcieli być tak jak on. Chcemy zainspirować najmłodszych i pokazać, że dzięki aspiracjom sportowym można stać się lepszym człowiekiem. Żeby młodzi ludzie widzieli jakieś życie poza siecią - dodał R. Pieniążek.

Na mecze siatkarskie faktycznie przychodzi po kilkaset osób i atmosfera wśród kibiców jest bardzo motywująca. Wierni, wspierający kibice to zawsze dodatkowy zawodnik na boisku. Mirek Sowa wspominał, że w siatkówkę grał od zawsze i miłość do tego sportu zaszczepił w swoim dziecku.

Mój syn ma dzisiaj 16 lat i zaczyna osiągać sukcesy w AKS Rzeszów. Faktycznie jest tak, że syn jeździł ze mną na mecze praktycznie odkąd zaczął chodzić. Wtedy zawsze podczas rozgrzewki poświęcałem mu parę minut na podbijanie piłki tylko z nim. W chwili obecnej, mimo tego, że jest nastolatkiem, to technicznie jest zdecydowanie lepszy niż ja. Teraz to on sugeruje i podpowiada co powinniśmy poprawić jako drużyna. Na meczu z Niskiem kazał mi zmieniać zawodników częściej, a po meczu z Lubczą, skrytykował moją zagrywkę „flotem”. Zawsze biorę jego uwagi do serca i staram się zasugerować tym co mówi. On teraz trenuje więcej niż ja - podsumował zawodnik.

Spotykają się 2 razy w tygodniu na treningach

Te prowadzi Bartek Golesz, który wziął na siebie ciężar doskonalenia drużyny. - Ćwiczymy i zgrywamy się razem od maja. Każdy z chłopaków ma coś w sobie, ja jako trener staram się to wyciągnąć i połączyć. Trenujemy razem i indywidualnie. Jeśli chodzi o dobór zawodników, to dostałem tę szansę, że mogłem ich sam wybrać. Granie na najniższym szczeblu rozgrywkowym, nie jest marzeniem aspirujących zawodników, dlatego my zrobimy wszystko, aby się szybko wspiąć wyżej. Teraz zaczynamy i musimy przejść drogę jak każda drużyna - relacjonował trener. Zawodnicy podczas każdego meczu mierzą się nie tylko z przeciwnikiem, ale i tremą, presją i oczekiwaniami kibiców. Zaczynają swoją drogę dlatego to dla nich nowość z którą muszą nauczyć się grać i obyć.

Aby stworzyć drużynę od podstaw potrzebne były pieniądze, które założyciele albo wyłożyli sami, albo zwrócili się do przyjaciół prowadzących inne firmy by ich wspomogli. Tym zajmował się głownie Bartosz Ścisłowicz z urodzenia przeworszczanin związany z miastem od zawsze dlatego zna wszystkich, którzy prowadzą swoje biznesy w tym miasteczku i tak jak on mogli wesprzeć nową ideę sportową w mieście. – Sponsorzy tak ja my wierzą w sport, wierzą że utalentowanych młodych ludzi trzeba wspierać, więc robią to z nami. Dziękujemy im wszystkim, bo bez nich nie było by tej drużyny. Czasem to dmuchnięcie w skrzydła utalentowanym ludziom jest właśnie zainwestowaniem w nich swoich pieniędzy, by mogli ćwiczyć i rozwijać się . To bardzo ważne - mówił B. Ścisłowicz współwłaściciel Herona.

Mecze mają profesjonalną oprawę

Wszystko jest przygotowane i dopięte na ostatni guzik, bo panowie stwierdzili, że albo robią coś na maksa, albo nie będą podejmować rękawicy. Zorganizowali wszystko od strony technicznej, finansowej, z całym zapleczem i drużyną, ale i wyszli krok dalej. Na spotkaniach u nich pojawiają się osoby związane z siatkówką, które są znane w sportowym świecie.

27 października 2024 r. na meczu w Przeworsku byli Krzysztof Ignaczak, który grał na pozycji libero; jako reprezentant Polski (1998−2017). Zwieńczeniem jego reprezentacyjnej kariery było zdobycie 21 września 2014 złotego medalu mistrzostw świata w 2014. Od 2007 do 2016 grał w Asseco Resovii Rzeszów. W 2017 grał w drużynie IBB Polonia London, po czym zakończył karierę. 5 grudnia 2018 został prezesem Asseco Resovii Rzeszów. W 2016 został ekspertem Polsatu Sport, a w 2023 związał się z Telewizją Polską komentując siatkarskie spotkania. To z jego rąk zawodnik ogłoszony najlepszym siatkarzem meczu odbierał statuetkę. Wszyscy sportowcy wiedzą, że należy spotykać się z najlepszymi i od najlepszych inspirować, a uściśnięcie dłoni przez siatkarskiego mistrza świata jest największą nobilitacją i mobilizacją, by tak jak on usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego ściskając złoty medal. Drugim gościem specjalnym, który podnosił rangę wydarzenia był Jacek Szalacha – Prezes Podkarpackiego Wojewódzkiego Związku Piłki Siatkowej wybrany na swoją kadencję w 2021 roku.

Również były siatkarz krzewiący ideę sportową wśród młodzieży. Wśród zaproszonych gości był też Marek Pieniążek, z urodzenia przeworszczanin wcześniej wiceprezes KS Developresu Rzeszów, obecnie wiceprezes Podkarpackiego Wojewódzkiego Związku Piłki Siatkowej który zaznaczał, że zawsze będzie kibicował drużynie Feniks Heron, bo sercem jest ze swoimi rodzinnymi stronami i pomoże siatkarzom jak tylko będzie miał ku temu możliwość.

Koledzy, którzy zapragnęli wskrzesić drużynę sportową do tematu podchodzą bardzo poważnie. Stawiają ambitne cele i mierzą wysoko. Ich założenie by promować zdrowy, sportowy tryb życia już ma się coraz lepiej, bo na mecze za każdym razem przychodzi coraz więcej osób, a niektórzy młodzi ludzie na razie siedzący tylko na trybunach już zaznaczają, że kiedyś ubiorą koszulkę z logiem Feniks Heron Przeworsk, bo siatkówka zawsze była ich wielka pasją, której do tej pory nie mogli nigdzie w najbliższej okolicy realizować profesjonalnie.

Turniej siatkówki plażowej na Wyspie Młyńskiej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki