Historia wydarzyła się w podkarpackiej wsi Hłudno u podnóża Bieszczad. Znany wszystkim we wsi mężczyzna, który czasem lubił wypić zorganizował majówkową libację. Pogoda była zupełnie nie majówkowa, więc gospodarz razem z gośćmi topili smutki. Jedna szklanka potem druga i w końcu w głowie właściciela gospodarstwa, a zarazem klaczy zrodził się głupi pomysł. Mężczyzna stwierdził, że poprawi gościom humor wprowadzając na salony swoja klacz. Gospodarz z koniem weszli po schodach prowadzących do zaniedbanego domu i już w przedpokoju klacz z impetem runęła w dół wprost do piwnicy!
Licha podłoga trzasnęła pod koniem w mgnieniu oka. Przestraszonego konia, który utknął w piwnic najpierw próbowali uratować zebrani w domu ludzie jednak na nic to! Koń ani ruszył. Wezwano Strażaków z Brzozowa. Ci pojawili się natychmiast i niezwłocznie przystąpiło do akcji ratunkowej. Ta trwała, aż dziewięć godzin! Strażacy najpierw młotami i piłami rozkuli betonową posadzkę, a potem za pomocą wyciągarki i pasów asekuracyjnych wyciągnęli przestraszone zwierze z piwnicy! Na szczęście obyło się bez większych urazów i złamań u klaczy. Ma tylko niegroźne otarcia i zapewne spory uraz do gospodarza. Jemu na szczęście od razu odebrano zwierze, które trafiło dobre ręce. Teraz sprawą zajmą się inne instytucje.
Masz podobny temat?
Napisz do autora tekstu: