Mężczyzna atakował przypadkowych ludzi

Konrad K. dźgał ludzi nożem w galerii handlowej. Teraz wyszedł na wolność

Konrad wszedł do centrum handlowego w Stalowej Woli i dźgał ludzi nożem na oślep. Ranił kilka osób, jedna zmarła, a dwie w stanie ciężkim trafiły do szpitala. Teraz po siedmiu latach opuścił zakład psychiatryczny. O jego wyjściu na wolność zdecydował sąd, który powołał się na opinię biegłych psychologa i psychiatry.

Zaatakował nożem przypadkowych ludzi w galerii. Sąd zdecydował, że może opuścić ośrodek

Do ataku w Stalowej Woli doszło dziś, 20 października 2017 roku. 27-letni wówczas Konrad K. wszedł około godziny 15 do galerii. Dwa wojskowe bagnety kupił dwa miesiące wcześniej. Ranił dziewięć osób, jedna z nich zmarła. Teraz po 7 latach od tamtych wydarzeń sąd zdecydował, że mężczyzna może cieszyć się wolnością.

Przypominamy, że tuż po tragedii Konrad K. został uznany za niepoczytalnego i trafił do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Ostatnie lata spędził w ośrodku w Radecznicy pod Zamościem, w województwie lubelskim. Jak informuje "Fakt", 11 grudnia biegli orzekli, że jego stan zdrowia się poprawił i mężczyzna może opuścić placówkę. Sąd Okręgowy w Zamościu przychylił się do tej opinii. Sąd uznał, że opinie biegłych psychologów i psychiatrów są: "jasne, pełne i bezsprzeczne". Mimo to sąd orzekł środek zabezpieczający. Mężczyzna będzie pod opieką specjalistów z Centrum Zdrowia Psychicznego w Stalowej Woli. To oni będą monitorować stan jego zdrowia psychicznego.

Również raz na 12 miesięcy Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, ma decydować o utrzymaniu tego środka zapobiegawczego.

- "Jeśli Konrad K. zaniecha terapii, przestanie przyjmować leki lub nie będzie stawiał się na leczenie, sąd zostanie o tym natychmiast poinformowany. W ciągu trzech lat od uchylenia środka zabezpieczającego w postaci pobytu w zakładzie psychiatrycznym można ponownie orzec jego umieszczenie w placówce, jeśli jego zachowanie będzie tego wymagało" – tłumaczy w rozmowie z "Faktem" sędzia Paweł Tobała, rzecznik Sądu Okręgowego w Zamościu.

Z decyzją sądu nie zgadza się prokuratura, która złożyła odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Lublinie.

Źródło: SE.pl, "Fakt".

Atak nożownika w Częstochowie. Napastnik ranił kilka osób, policja oddała strzały!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki